Bartuś: MSW przypieczętowało wyprzedaż kolei linowych

20 stycznia 2015, 15:00 Infrastruktura

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zezwoliło na przeniesienie majątku Polskich Kolei Linowych (PKL) do spółki Polskie Koleje Górskie (PKG). PKG, która w 2013 r. kupiła PKL za 215 mln zł, jest bezpośrednio kontrolowana przez spółkę Altura z siedzibą w Luksemburgu, dlatego na formalne przejęcie nieruchomości znajdujących się pod infrastrukturą kolejek, wymagana była zgoda MSW – poinformowała PAP.

– Posłowie mojego ugrupowania sprzeciwiali się od początku prywatyzacji PKL, a ja dodatkowo – z ramienia klubu PiS – zajmowałam się wszelkimi ustawami, którymi chciano wywłaszczyć górali pod budowę kolei linowych – poinformowała w rozmowie z naszym portalem pos. Barbara Bartuś (PiS), wiceprzewodnicząca Parlamentarnego Zespołu Karpackiego.

Dodaje ona, że mimo sprzeciwu PiS – aczkolwiek ustawy o wywłaszczaniu górali pod budowę kolei linowych nie udało się uchwalić – same PKL udało się sprzedać.

– Początkowo miały przypaść w udziale polskiej stronie, w końcu jednak sprzedano jej podmiotowi zagranicznemu. A przecież jest to polski majątek. Górale opowiadali mi, że PKL powstawały wskutek zabierania im ich nieruchomości. Wobec tego decyzję MSW przyznającą PKL spółce de facto zagranicznej można skwitować co najmniej słowami oburzenia.

Według poseł całą tę sprawę należy jednocześnie przeanalizować, odpowiadając na pytania: dlaczego tak się stało? Kto do tego dopuścił? Dlaczego polski rząd wysprzedaje wszystko, co polskie? Nowy właściciel zrobi ze spółką praktycznie wszystko, co uważa za stosowne.

– Dodam, że nasi połowie, którzy skierowali oficjalne zapytanie do rządu, na temat udziałowców spółki, która przejęła PKL, prawdopodobnie zostali wprowadzeni w błąd – stwierdza dalej Barbara Bartuś. – Moim zdaniem wszystkie sprzedaże państwowych spółek przeprowadzane przez obecny rząd, działania ministra skarbu – są bulwersujące. Mieści się w tych działaniach także m.in. sprzedaż jednego z uzdrowisk, choć w przypadku tej transakcji doprowadziłam przynajmniej do przeprowadzenia kontroli przez NIK.

Poseł dodaje, że wniosek do rządu o informację ws. prywatyzacji PKL posłowie PiS złożyli jeszcze w ub. roku, ale jego rozpatrzenie ugrzęzło na poziomie komisji.

– Niestety Sejm jako całość ograniczany jest przez obecną koalicję do roli maszynki do głosowania, przy jednoczesnym ograniczaniu prawa opozycji do sprawowania funkcji kontrolnych – stwierdza na zakończenie pos. Barbara Bartuś.