(Kommiersant/Wojciech Jakóbik)
Ze względu na utrzymującą się na rynkach nadpodaż ropy naftowej do końca 2015 roku średnia cena surowca ma wynieść od 45 do 50 dolarów za baryłkę – wróży Centralny Bank Rosji. Spadek PKB tego kraju ma wynieść 3,9-4,4 procent, co powodują mała konsumpcja i kryzys inwestycji. Wyjście z recesji Bank szacuje na połowę 2016 roku w najlepszym wypadku.
Instytucja przygotowała trzy scenariusze: bazowy przy cenie 50 dolarów za baryłkę w latach 2016-18, pesymistyczny przy cenie 40 dolarów i optymistyczny zakładający wzrost ceny do 75 dolarów za baryłkę w 2018 roku. Bank przyznaje jednak, że cena surowca w 2016 roku może spaść nawet poniżej poziomu 40 dolarów za baryłkę. W najlepszym wypadku Rosja utrzyma poziom roczny wzrostu Produktu Krajowego Brutto z 2013 roku, czyli straci sześć lat, bo na lata 2016-18 prognozowany jest średni wzrost od 0 do minus 6 procent. Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego w tym samym czasie na świecie dojdzie do wzrostu o 3,6 procent rocznie.
Tymczasem według banku Morgan Stanley w 2016 roku cena baryłki może spaść nawet do 20 dolarów, by wzrosnąć do 85 dolarów w 2018 roku.
Zdaniem ekspertów Centralnego Banku Rosji tylko reformy strukturalne uchronią kraj przed kryzysem gospodarczym wywołanym tanią ropą naftową. Rosja musi alokować środki w bardziej konkurencyjne sektory, zmniejszyć zależność od eksportu węglowodorów i rozwijać nowe technologie – wyliczała szefowa Banku, Elwira Nabiulina.
Więcej: Krach wydobycia ropy w Rosji?