Polska pracuje nad ustawą o elektromobilności. Jednak przedstawiciel ministerstwa energii przygotowuje branżę na możliwe rewizje prawa.
– To owoc współpracy wielu ministerstw – wskazał Michał Kurtyka, wiceminister energii, podczas konferencji Technologie Przyszłości: elektromobilność w Pałacu Prezydenckim. – To ministerstwo energii, środowiska, nauki i szkolnictwa wyższego, cyfryzacji. One są obecne w programie.
– Ten projekt wymaga dialogu. To antycypacja trendu. Toczymy ten dialog z wieloma podmiotami. Jego efektem jest regulacja prawna. Te regulacje będą ewoluowały, aby nadążać za zmianami rynkowymi i biznesowymi. Nie zawsze stabilność regulacji będzie pożądana. Czasem zdolność dynamicznego dostosowania będzie równie kluczowa.
Ustawa o elektromobilności
Jak informuje PAP, przyjęta ustawa przewiduje system zachęt, m.in. zniesienie akcyzy na samochody elektryczne i hybrydy plug-in (PHEV), zwolnienie ich z opłat za parkowanie, większe odpisy amortyzacyjne dla firm. Zakłada też m.in. budowę sieci bazowej infrastruktury dla paliw alternatywnych w aglomeracjach, na obszarach gęsto zaludnionych, oraz wzdłuż transeuropejskich drogowych korytarzy transportowych, co ma pozwolić na swobodne przemieszczanie się pojazdów napędzanych tymi paliwami. Planuje się, że do końca 2020 r. powstanie 6 tys. punktów ładowania energią elektryczną o normalnej mocy i 400 punktów ładowania dużej mocy oraz 70 punktów tankowania CNG (sprężonego gazu). Zakłada też możliwość tworzenia przez samorządy stref czystego transportu. Według pierwotnej wersji ME za wjazd pojazdów o tradycyjnym napędzie spalinowym gmina mogłaby pobierać opłaty w wysokości maksymalnie 30 zł dziennie. Jednak Sejm wykreślił zapisy o poborze opłat i ich maksymalnej wysokości.
Wojciech Jakóbik