icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Chadecy wygrywają w wyścigu o Berlin. Kampanię domminują energetyka i Ukraina

W Berlinie, który jest jednym z niemieckich krajów związkowych, 12 lutego dojdzie do wyborów lokalnych. Kampanię wyborczą zdominowały m.in. tematy energetyki, polityki klimatycznej i wojny w Ukrainie. W sondażach prowadzi chadecka CDU, która w Bundestagu pozostaje w opozycji i domaga się bardziej zdecydowanego wsparcia rządu federalnego dla Kijowa i jest krytyczna wobec obecnej polityki energetycznej Niemiec.

Kampania wyborcza w Berlinie

Głównymi tematami debaty publicznej w Niemczech jest obecnie kryzys energetyczny i trwająca od niemal roku rosyjska inwazja na Ukrainie. Głosowanie 12 lutego nie jest jednak zwykłymi wyborami: jest to powtórka głosowania, które pierwotnie odbyło się ponad rok temu, które berliński trybunał konstytucyjny uznał za nieważne z powodu nieprawidłowości i usterek w dniu wyborów. Obecny rząd landowy tworzy koalicja socjaldemokratów (SPD), Zielonych i Die Linke. Chadecja (CDU), która jest obecnie w opozycji obecnie prowadzi w sondażach; może jej jednak brakować koalicjanta do obalenia obecnego rządu.

W kampanii kwestie klimatyczne i energetyczne w dużej mierze koncentrowały się na dyskusjach na temat polityki transportowej Berlina. Zieloni opowiadali się za polityką transportową odchodzącą od samochodów na rzecz bardziej przyjaznych dla środowiska środków transportu, proponując nowe opłaty dla kierowców, które miałyby pomóc dotować większe inwestycje w infrastrukturę rowerową i transport publiczny. Wzywali oni do większych inwestycji w strefy wolne od samochodów, w tym wzdłuż głównej ulicy w centralnej dzielnicy Mitte.

Tymczasem CDU twierdziło, że „demonizowanie” samochodów i kierowców to niewłaściwe podejście: liderzy chadeków chcą nadal inwestować w projekty infrastrukturalne związane z motoryzacją, takie jak przedłużenie autostrady A100, która ma przecinać centralne dzielnice stolicy. Z kolei SPD starała się znaleźć złoty środek między stanowiskami obu partii. Socjaldemokraci chcą rozbudować infrastrukturę dla pojazdów elektrycznych i twierdzą, że kwestię przedłużenia autostrady A100 należy pozostawić wyborcom. Opowiadają się również za rocznym biletem na komunikację publiczną o wartości 365 euro, aby zachęcić ludzi do wybierania bardziej ekologicznych opcji transportu.

Rząd Berlina zobowiązał się do osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2045 roku, ale ma nadzieję, że osiągnie ten cel wcześniej. Do 2030 roku miasto planuje zredukować emisje o 70 procent w porównaniu z 1990 rokiem. Kiedy obecna koalicja objęła urząd pod koniec 2021 roku, zobowiązała się do inwestowania w energetykę odnawialną i powołania komitetu, który będzie regularnie oceniał postępy miasta w osiąganiu celów klimatycznych.

Wojna w Ukrainie i wynikający z niej wpływ na krajobraz energetyczny Niemiec i Europy pozostają największym tematem niemieckiej polityki. Przez większą część jesieni i lata wyborcy wymieniali dostawy energii jako główny problem; teraz, gdy ucichły obawy przed potencjalnymi niedoborami energii, wojna ponownie wróciła na pierwsze miejsce. W ankiecie przeprowadzonej pod koniec stycznia przez agencję Forsa, 68 procent ankietowanych wymieniło wojnę jako główny temat, następnie 22 procent wymieniło dostawy energii, a 14 procent wymieniło kwestie klimatyczne.

Strukturalnie Berlin jest jednym z trzech miast-państw w kraju, co oznacza, że ma zarówno rząd na poziomie miasta, jak i odpowiednik parlamentu stanowego. Jest dalej podzielony na dwanaście oddzielnych dzielnic, z których każda ma własnego burmistrza. Członkowie berlińskiej koalicji rządzącej zasiadają w Bundesracie, drugiej izbie ustawodawczej Niemiec, obok przedstawicieli pozostałych 15 krajów związkowych; burmistrz Berlina jest odpowiednikiem premiera kraju związkowego. W dużej mierze ze względu na wyjątkową pozycję polityczną miasta, a częściowo dlatego, że są to powtórne wybory, analitycy twierdzą, że jest mało prawdopodobne, aby wybory w Berlinie miały bezpośredni wpływ na federalną koalicję rządzącą. Ale może to wskazywać na to, co wydarzy się w innych wyborach na szczeblu landowym, które mają się odbyć jeszcze w tym roku, na przykład w Bawarii i Hesji; w obu landach wybory odbędą się 8 października.

Sondaże w wyścigu stawiają centroprawicową CDU na czele, a za nimi plasują się Zieloni i SPD, którzy walczą o drugie miejsce. Sondaż przeprowadzony przez ogólnokrajową stację telewizyjną ARD, opublikowany 2 lutego, pokazał, że CDU zwiększyła swoją przewagę do 25 procent, w porównaniu z 19 procentami SPD i 18 procentami Zielonych. Trzy mniejsze partie – Partia Lewicy z 12 procentami, populistyczna skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD) z 10 procentami i liberalna FDP z 6 procentami również rywalizują o miejsca w parlamencie krajowym. W wyborach w 2021 roku SPD była na pierwszym miejscu z 21,4 procnt, następnie Zieloni z 18,9 procent i CDU z 18 procent.

Clean Energy Wire/Michał Perzyński

W Berlinie, który jest jednym z niemieckich krajów związkowych, 12 lutego dojdzie do wyborów lokalnych. Kampanię wyborczą zdominowały m.in. tematy energetyki, polityki klimatycznej i wojny w Ukrainie. W sondażach prowadzi chadecka CDU, która w Bundestagu pozostaje w opozycji i domaga się bardziej zdecydowanego wsparcia rządu federalnego dla Kijowa i jest krytyczna wobec obecnej polityki energetycznej Niemiec.

Kampania wyborcza w Berlinie

Głównymi tematami debaty publicznej w Niemczech jest obecnie kryzys energetyczny i trwająca od niemal roku rosyjska inwazja na Ukrainie. Głosowanie 12 lutego nie jest jednak zwykłymi wyborami: jest to powtórka głosowania, które pierwotnie odbyło się ponad rok temu, które berliński trybunał konstytucyjny uznał za nieważne z powodu nieprawidłowości i usterek w dniu wyborów. Obecny rząd landowy tworzy koalicja socjaldemokratów (SPD), Zielonych i Die Linke. Chadecja (CDU), która jest obecnie w opozycji obecnie prowadzi w sondażach; może jej jednak brakować koalicjanta do obalenia obecnego rządu.

W kampanii kwestie klimatyczne i energetyczne w dużej mierze koncentrowały się na dyskusjach na temat polityki transportowej Berlina. Zieloni opowiadali się za polityką transportową odchodzącą od samochodów na rzecz bardziej przyjaznych dla środowiska środków transportu, proponując nowe opłaty dla kierowców, które miałyby pomóc dotować większe inwestycje w infrastrukturę rowerową i transport publiczny. Wzywali oni do większych inwestycji w strefy wolne od samochodów, w tym wzdłuż głównej ulicy w centralnej dzielnicy Mitte.

Tymczasem CDU twierdziło, że „demonizowanie” samochodów i kierowców to niewłaściwe podejście: liderzy chadeków chcą nadal inwestować w projekty infrastrukturalne związane z motoryzacją, takie jak przedłużenie autostrady A100, która ma przecinać centralne dzielnice stolicy. Z kolei SPD starała się znaleźć złoty środek między stanowiskami obu partii. Socjaldemokraci chcą rozbudować infrastrukturę dla pojazdów elektrycznych i twierdzą, że kwestię przedłużenia autostrady A100 należy pozostawić wyborcom. Opowiadają się również za rocznym biletem na komunikację publiczną o wartości 365 euro, aby zachęcić ludzi do wybierania bardziej ekologicznych opcji transportu.

Rząd Berlina zobowiązał się do osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2045 roku, ale ma nadzieję, że osiągnie ten cel wcześniej. Do 2030 roku miasto planuje zredukować emisje o 70 procent w porównaniu z 1990 rokiem. Kiedy obecna koalicja objęła urząd pod koniec 2021 roku, zobowiązała się do inwestowania w energetykę odnawialną i powołania komitetu, który będzie regularnie oceniał postępy miasta w osiąganiu celów klimatycznych.

Wojna w Ukrainie i wynikający z niej wpływ na krajobraz energetyczny Niemiec i Europy pozostają największym tematem niemieckiej polityki. Przez większą część jesieni i lata wyborcy wymieniali dostawy energii jako główny problem; teraz, gdy ucichły obawy przed potencjalnymi niedoborami energii, wojna ponownie wróciła na pierwsze miejsce. W ankiecie przeprowadzonej pod koniec stycznia przez agencję Forsa, 68 procent ankietowanych wymieniło wojnę jako główny temat, następnie 22 procent wymieniło dostawy energii, a 14 procent wymieniło kwestie klimatyczne.

Strukturalnie Berlin jest jednym z trzech miast-państw w kraju, co oznacza, że ma zarówno rząd na poziomie miasta, jak i odpowiednik parlamentu stanowego. Jest dalej podzielony na dwanaście oddzielnych dzielnic, z których każda ma własnego burmistrza. Członkowie berlińskiej koalicji rządzącej zasiadają w Bundesracie, drugiej izbie ustawodawczej Niemiec, obok przedstawicieli pozostałych 15 krajów związkowych; burmistrz Berlina jest odpowiednikiem premiera kraju związkowego. W dużej mierze ze względu na wyjątkową pozycję polityczną miasta, a częściowo dlatego, że są to powtórne wybory, analitycy twierdzą, że jest mało prawdopodobne, aby wybory w Berlinie miały bezpośredni wpływ na federalną koalicję rządzącą. Ale może to wskazywać na to, co wydarzy się w innych wyborach na szczeblu landowym, które mają się odbyć jeszcze w tym roku, na przykład w Bawarii i Hesji; w obu landach wybory odbędą się 8 października.

Sondaże w wyścigu stawiają centroprawicową CDU na czele, a za nimi plasują się Zieloni i SPD, którzy walczą o drugie miejsce. Sondaż przeprowadzony przez ogólnokrajową stację telewizyjną ARD, opublikowany 2 lutego, pokazał, że CDU zwiększyła swoją przewagę do 25 procent, w porównaniu z 19 procentami SPD i 18 procentami Zielonych. Trzy mniejsze partie – Partia Lewicy z 12 procentami, populistyczna skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD) z 10 procentami i liberalna FDP z 6 procentami również rywalizują o miejsca w parlamencie krajowym. W wyborach w 2021 roku SPD była na pierwszym miejscu z 21,4 procnt, następnie Zieloni z 18,9 procent i CDU z 18 procent.

Clean Energy Wire/Michał Perzyński

Najnowsze artykuły