– Dostawa ropy z USA nie była jednorazowym działaniem. Planujemy realizować dalsze dostawy w ramach umowy długoterminowej – powiedział szef ministerstwa spraw zagranicznych Białorusi Uadzimir Makiej.
Umowa długoterminowa?
– Jest oczywiste, że przy wyborze dostawcy surowców, w tym ropy, kierujemy się opłacalnością ekonomiczną. Jednak nauczeni trudnymi kryzysami, finansowymi i gospodarczymi wiemy, że dywersyfikacja dostaw jest istotnym elementem polityki bezpieczeństwa naszego państwa – powiedział Makiej.
Minister poinformował, że MSZ współpracuje z Biełneftachimem oraz innymi partnerami, w celu osiągnięcia wskaźnika 30 procent dostaw ropy spoza Rosji założonego przez prezydenta Alaksandra Łukaszenkę. Makiej przypomniał, że dostawy ropy z USA stały się możliwe po wizycie sekretarza stanu USA Mike’a Pompeo w Mińsku i jego rozmowie z Aleksandrem Łukaszenką na początku lutego.
Białorusini rozważają dostawy ropy z wykorzystaniem różnych szlaków dostaw. Jeden z nich może prowadzić przez naftoport w Polsce i rewers Ropociągu Przyjaźń. Umowa długoterminowa mogłaby być realizowana z jego pomocą, bo jest to rozwiązanie bardziej rentowne niż dostawy morskie słane potem przez Litwę i Ukrainę.
BelTA/Mariusz Marszałkowski
Marszałkowski: Trzy naftowe szlaki uniezależnienia Białorusi od Rosji