„Omówiliśmy z (rosyjskimi) partnerami to, że tu są dwa rodzaje odszkodowań: (wynikające z) bezpośrednich i pośrednich szkód przedsiębiorstw. Jeśli chodzi o bezpośrednie, to wiadomo – uszkodzenie instalacji. W tej kwestii pracują kompetentne grupy, strona rosyjska zapewniła nas, że przedstawione udokumentowane wydatki zostaną zrekompensowane białoruskiej stronie” – wskazał Laszenka, który stoi na czele sztabu ds. uregulowania sytuacji wokół zanieczyszczonej ropy.
Laszenka poinformował, że szkody powstałe w rafinerii w Mozyrzu wskutek napływu z Rosji ropy o niedostatecznej jakości szacowane są na 30 mln dolarów.Wicepremier podkreślił, że straty pośrednie dotyczą utraconego dochodu z tranzytu ropy oraz z eksportu. Od 19 kwietnia rurociągiem Przyjaźń płynęła przez Białoruś w kierunku zachodnim zanieczyszczona ropa; w surowcu wykryto przekroczenie norm chlorków organicznych. Białoruskie rafinerie ograniczyły produkcję paliw o 50 proc. Tranzyt ropy wstrzymały polski PERN oraz Ukrtransnafta, a 30 kwietnia także białoruski operator. W sumie w rurociągu Przyjaźń na terenie Rosji, Białorusi, Polski i Ukrainy zgromadziło się ok. 5 mln ton zanieczyszczonej ropy, z tego ok. 1 mln – na Białorusi.
W Rosji wszczęto postępowanie karne, w którym w charakterze podejrzanych występuje sześć osób. Cztery z nich znajdują się w areszcie śledczym. Rosyjski Komitet Śledczy podejrzewa, że osoby te sprzeniewierzyły surowiec, by ukryć malwersacje, dostarczyły niewłaściwej jakości ropę do systemu rurociągowego, powodując zanieczyszczenie surowca w rurociągu Przyjaźń.