Białoruś nie spłaciła długu więc Rosja przykręci kurek z ropą

9 stycznia 2017, 07:15 Alert

Ministerstwo energetyki Rosji planuje ograniczyć dostawy ropy na Białoruś w pierwszym kwartale 2017 roku o 12 procent – podają źródła Kommiersanta.

Z terminarza przekazanego 28 grudnia stronie białoruskiej do którego dotarła gazeta wynika, że dostawy mają wynieść 4 zamiast 4,5 mln ton. – Moskwa i Mińsk nie były w stanie dojść do porozumienia w sprawie spłaty długu Białorusi za rosyjski gaz do końca 2016 roku. Dług rósł od stycznia zeszłego roku kiedy Białoruś domagając się rabatu na dostawy surowca jednostronnie płaciła mniej. Do końca listopada dług wyniósł około 425 mln dolarów. W odpowiedzi Moskwa powiązała sprawę dostaw gazu z dostawami ropy, zmniejszając je z obiecnych 5,3 mln ton w pierwszym kwartale zeszłego roku do 3,5 mln ton, a w okresie październik-grudzień do 3 mln ton – czytamy w publikacji do której dotarł Kommiersant.

Władimir Putin, fot. Kancelaria Prezydenta Federacji Rosyjskiej
Władimir Putin, fot. Kancelaria Prezydenta Federacji Rosyjskiej

Moskwa zgodziła się w zeszłym roku, że w zamian za spłatę długu przez Mińsk obniży swe zyski z cła na dostawy ropy w celu obniżenia jej kosztów dla Białorusi. Strony nie doszły jednak do porozumienia przed końcem roku. Wicepremier Białorusi Władimir Siemaszko ogłosił, że liczy na porozumienie w pierwszym kwartale 2017 roku. Przyznał jednak, że na razie rozmowy nie przyniosły efektu.

Mińsk zapowiedział, że podniesie taryfy tranzytowe na dostawy ropy przez jego terytorium. W październiku groził, że wzrosną o 50 procent, co podniosłoby koszty dostaw z Rosji do Europy. Według nieoficjalnych danych Deutsche Welle od 1 stycznia tego roku wzrost miał wynieść 20,5 procent.

Kommiersant