Trwają przygotowania do ogłoszenia gabinetu nowego prezydenta elekta Joe Bidena. Według źródeł, silną agendę będą w nim stanowić osoby ze środowiska nawołującego do zapobiegania globalnemu ociepleniu. Powstać ma m.in komitet koordynujący krajową politykę klimatyczną, a na stanowisko szefa departamentu energii ma objąć zadeklarowana zwolenniczka OZE.
Zieloni kandydaci
Na jego czele, według źródeł Reutersa, miałaby stanąć Gina McCarthy, przewodnicząca Agencji Ochrony Środowiska za kadencji Baracka Obamy. McCarthy nadzorowałby krajowe działania na rzecz polityki klimatycznej we wszystkich agencjach i departamentach rządowych USA. Celem polityki będzie spełnienie obietnicy Joe Bidena związanej z osiągnięciem zerowej emisji netto gazów cieplarnianych do 2050 roku.
Na stanowisko szefa Departamentu Energii przymierzana jest była gubernator stanu Michigan Jennifer Granholm. Pełniła ona obowiązki gubernatora Michigan przez dwie kadencje za czasów prezydentury Obamy. Później stała się orędowniczką rozwoju Odnawialnych Źródeł Energii.
Wybór Granholm na stanowisko szefa Departamentu Stanu jest odbierany jako ukłon w stronę środowisk ekologicznych i prośrodowiskowych. Dotychczas faworytem na to miejsce był były szef Departamentu Energii Ernst Moniz. Moniz był blisko związany z branżą kopalną, co zarzucali mu ekolodzy. Był zwolennikiem rozwoju pól gazowych w oparciu o technologię szczelinowania.
Reuters/S&Platts/Mariusz Marszałkowski
Gorgol: Polityka Trumpa wobec Iranu nie sprawdziła się. Biden chce dialogu