Bielawski: Obiektywne i subiektywne problemy reform na Ukrainie (ROZMOWA)

27 listopada 2018, 07:31 Energetyka

Już od trzech lat Ukraina nie dokonuje bezpośrednich zakupów gazu od Gazpromu. W rozmowie z portalem BiznesAlert.pl doradca ministra energetyki i przemysłu węglowego Ukrainy oraz ekspert Centrum Razumkowa Maksym Bielawski stwierdza, że Kijów chce dywersyfikować źródła dostaw gazu i liczy na ściślejszą współpracę z Polską. Przy tym zapewnia, że Ukraina chce kontynuować proces reform.

Budynek ministerstwa energetyki Ukrainy / fot. BiznesAlert.pl

BiznesAlert.pl: W jaki sposób Ukraina chce dywersyfikować źródła dostaw gazu?

Maksym Bielawski: Obecnie dla dywersyfikacji dostaw gazu Ukraina wykorzystuje trzy interkonektory, które łączą nasz kraj ze Słowacją, Polską oraz Węgrami. Ich łączne zdolności przesyłowe wynoszą 24 mld m sześc. surowca rocznie. Dzisiaj te zdolności rewersowe są wykorzystywane w 48 proc. Większą dywersyfikację można uzyskać dzięki interkonektorom z Rumunią, co umożliwia dostęp do wydobywanego tam gazu, którego ten kraj ma w nadmiarze. Obiecującym kierunkiem wydaje się organizacja połączenia ze stacją pomiarową Isaccea (na granicy rumuńsko-ukraińskiej – przyp. red.), która umożliwi odbiór gazu przesyłanego Gazociągiem Transanatolijskim (TANAP).

Uważam, że strona ukraińska powinna zwrócić szczególną uwagę na projekt Gazociągu Polska- Ukraina, który pozwoli na zwiększenie dywersyfikacji dostaw gazu, ponieważ otwiera dostęp do surowca wydobywanego na szelfie Morza Norweskiego (od 2022 roku gazociągiem Baltic Pipe ma trafiać do Polski 10 mld m sześc. gazu rocznie – przyp. red.), a także paliwa dostarczanego do terminalu LNG w Świnoujściu.

Moim zdaniem w najbliższym czasie bardzo ważna będzie organizacja połączenia gazowego z Polską, ponieważ w przypadku zmniejszenia przesyłu gazu przez ukraińskie gazociągi konieczne będzie otworzenie nowych źródeł dostaw paliwa.

Od 26 listopada 2015 roku Ukraina nie dokonuje bezpośrednich zakupów rosyjskiego gazu. Czy Kijów planuje ich wznowienie?

O ile wiem, temat ten nie jest obecnie analizowany.

Czy Kijów rozmawia z Polską i Stanami Zjednoczonymi na temat zakupów paliwa?

Zakupy gazu z Polski będą rosły. To będzie wynikało z koniunktury na rynku. Współpraca ze Stanami Zjednoczonymi w obszarze dostaw gazu jest jednym z naszych priorytetów. Myślę, że w ciągu kilku najbliższych lat będzie to naturalny kierunek. Chcę zauważyć, że dla zapewnienia odpowiedniego wolumenu dostaw z Polski i Stanów Zjednoczonych niezbędne jest przyspieszenie realizacji projektu Gazociągu Polska-Ukraina.

Istotnym zagrożeniem dla Ukrainy jest budowa gazociągu Nord Stream 2. W jaki sposób realizacja tego projektu wpłynie na ukraiński rynek gazu?

Uruchomienie połączeń, które omijają nasz kraj wpłynie na zmianę trybu prac ukraińskich gazociągów. W ciągu jednego dnia dojdzie do dużej różnicy między maksymalnymi a minimalnymi wolumenami przesyłu. W zbilansowaniu tych różnic pomogą unikalne magazyny gazu, które, mam nadzieję, w najbliższym czasie będą wykorzystywane bardziej efektywnie. Już dzisiaj nasza sieć przesyłu gazu jest pewnym kompensatorem tych wolumenów surowca, które z różnych przyczyn nie mogą być dostarczane przez omijające Ukrainę gazociągi. To widać w grafikach tranzytu gazu przez terytorium Ukrainy do państw europejskich.

Jednak reformy ukraińskiego rynku gazu się przeciągają. Czy obawia się Pan dalszych problemów z ich wdrażaniem?

Rzeczywiście, proces reform trwa od jesieni 2015 roku. Problemy z jego realizacją mają zarówno subiektywny, jak i obiektywny charakter. Mam nadzieję, że w 2019 roku nie wystąpią żadne subiektywne przeszkody. Do obiektywnych zaliczam postępowanie przez trybunałem arbitrażowym.

Jedną z reform jest rozdział właścicielski Naftogazu. Czy jego opóźnienie wpłynie na politykę dywersyfikacji dostaw gazu na Ukrainę?

Moim zdaniem unbundling Naftogazu i stworzenie niezależnego operatora systemu przesyłowego może wpłynąć jedynie na rozwój rynku gazu na Ukrainie. Stworzy warunki do budowy płynnego rynku, co oznacza pozyskanie nowych inwestorów, którzy będą dysponować odpowiednimi zasobami finansowymi, aby w pełni wykorzystywać zdolności połączeń rewersowych.

Pojawił się również pomysł, aby sprzedać 49 proc. akcji operatora systemu przesyłowego. Czy Pana zdaniem będzie to potrzebne, by utrzymać dostawy gazu przez Ukrainę? Czy zgłosili się zainteresowani zakupem tych aktywów?

Kwestia sposobu i warunków pozyskania zagranicznego partnera do zarządzania ukraińską siecią przesyłu gazu leży w kompetencji Parlamentu. O ile wiem, obecnie nie ma jednego stanowiska w tej sprawie. Mam nadzieję, że zostanie ono skonkretyzowane w 2019 roku.

W takim razie, kiedy na Ukrainie powstanie niezależny operator sieci przesyłowej?

Po pełnej realizacji postanowień trybunału arbitrażowego w Sztokholmie.

Jak Pan ocenia możliwość udziału polskich firm w prywatyzacji sektora energetycznego na Ukrainie?

To pytanie powinno zostać skierowane do poszerzonej komisji rządowej, która zajmowała się analizowaniem propozycji złożonych przez potencjalnych partnerów. Moim zdaniem istnieje możliwość powołania konsorcjum polskich i innych europejskich spółek, które zagwarantują odpowiedni wolumen gazu przepływający przez ukraińskie gazociągi.

Jak ocenia Pan współpracę z polskimi menedżerami w ukraińskich spółkach energetycznych i ich rolę w realizacji reform?

Uważam ją za owocną, ale istnieje możliwość jej dalszego pogłębienia we wszystkich aspektach. Myślę, że szczególnie interesujące jest zwiększenie efektywności współpracy w sektorze węglowym.

Rozmawiał Piotr Stępiński

Jakóbik: Polska powinna czekać z inwestycjami na Ukrainie