Zdaniem Ryszarda Pawlika nowy Parlament Europejski prawdopodobnie nie zrewiduje celów polityki klimatycznej, ale może zmienić szlaki ich realizacji. Sektor gazowy Polski pokazał, że może wpływać skutecznie na agendę unijną.
– W poprzedniej kadencji socjaliści próbowali budować koalicję z Zielonymi i komunistami. Teraz matematycznie nie będzie to możliwe. Podobnie będzie z jakąś prawicowa koalicją. Centrowa koalicja będzie kontynuowana – ocenia Ryszard Pawlik, doradca prof. Jerzego Buzka znający Brukselę od podszewki.
– Nie wycofujemy się z wiodących celów klimatycznych, ale być może należałoby zmienić sposób, w jaki będziemy do nich dochodzić. Będziemy mieli bardzo silną delegację w wiodącej grupie chadeków. Martwi mnie, że w pozostałych partiach koalicji, czyli socjalistach i liberałach będzie ona bardzo symboliczna – dodał Pawlik. – Te postulaty ważne dla Polski trzeba będzie osiągać przez Europejską Partię Ludowa, a inaczej będzie bardzo trudno to zrobić.
– Mieliśmy w przeszłości głosy, że gaz to kwestie czysto rynkowe, ale Polska i inni gracze wykorzystali serię kryzysów gazowych aż do najnowszego po to, aby wpływać na legislację unijną, między innymi przez zasadę solidarności energetycznej, która się stała zasadą prawa – powiedział Ryszard Pawlik. – Europejska Wspólnota Energetyczna, która przekształciła się w Unię Energetyczną to polski pomysł. Dyrektywa gazowa mająca stępić ostrze gazociągu Nord Stream 2, rozporządzenie o bezpieczeństwie dostaw, to wszystko były rzeczy, jeśli nie „made in Poland” to „designed in Poland” – dodał.
Opracował Wojciech Jakóbik