Ropa naftowa tanieje na skutek oczekiwań, że ewentualne rozmowy pokojowe między Rosją a Ukrainą mogą zwiększyć podaż surowca na globalnym rynku. To już czwarty dzień spadków cen – inwestorzy analizują możliwe konsekwencje zmniejszenia napięć geopolitycznych.
Ceny ropy naftowej spadły w poniedziałek, kontynuując trend z ostatnich dni. Analitycy wskazują, że głównym czynnikiem wpływającym na rynek są spekulacje dotyczące potencjalnych rozmów pokojowych między Rosją a Ukrainą. Jeśli negocjacje zakończą się sukcesem, może to doprowadzić do złagodzenia sankcji nałożonych na rosyjską ropę i zwiększenia jej eksportu.
Cena ropy Brent, będącej globalnym benchmarkiem, spadła o 0,8 procent do poziomu 81,50 USD za baryłkę, natomiast amerykańska ropa WTI obniżyła się o 1 procent do 76,30 USD za baryłkę. To już czwarty dzień z rzędu, gdy ropa tanieje.
Czy pokój oznacza większe dostawy ropy?
Inwestorzy z niepokojem śledzą doniesienia o możliwych rozmowach pokojowych. Obecne sankcje nałożone na Rosję znacząco ograniczyły jej eksport ropy do Europy i Stanów Zjednoczonych, jednak kraj ten znalazł alternatywne rynki zbytu, m.in. w Chinach i Indiach. Jeśli doszłoby do porozumienia, zachodnie kraje mogłyby złagodzić restrykcje, co zwiększyłoby podaż surowca i mogło wpłynąć na dalszy spadek cen.
Eksperci ostrzegają jednak, że sytuacja pozostaje niepewna, a perspektywa pokoju wciąż jest odległa.
Reuters / Mateusz Gibała
Ropa traci znaczenie. Saudyjczycy: Nowoczesna energetyka będzie zależeć od metali ziem rzadkich