(Reuters/Rigzone/Teresa Wójcik)
Chevron zwiększy i przedłuży pierwotny plany sprzedaży niektórych swoich aktywów o 50 proc. – za kwotę do 15 mld dol. w 2017 r. Przy jednoczesnym cięciu wydatków menadżerowie firmy są pewni, że pomimo spadku cen ropy wygenerują dzięki temu więcej środków finansowych, aby zwiększyć wydobycie o 20 proc.
Chevron jest drugim z kolei wielkim koncernem paliwowym w Stanach Zjednoczonych. Wczoraj władze koncernu poinformowały, że wysokość dywidendy za ub.r. jest zgodna z oczekiwaniami, a jej dalszy wzrost na następne lata jest jednym z priorytetów władz. Analitycy Wall Street ocenili, że Chevron w ten sposób zademonstrował, iż będzie się rozwijać pomimo spadku cen ropy o więcej niż 50 proc. od czerwca ub.r.
Pomimo tak dużego spadku, Chevron będzie realizować pięć swoich głównych projektów wydobywczych, w tym dużą rozbudowę dwóch obiektów wytwarzających LNG w Australii. Wydobycie ekwiwalentu ropy w 2017 r., powinno wzrosnąć do 3,1 mln baryłek dziennie ( z 2,57 mln baryłek w 2015 r.).
Koncern przewiduje, oprócz wzrostu wydobycia offshore w Zatoce Meksykańskiej, również rozszerzenie eksploatacji łupków w zagłębiu permskim w Teksasie oraz w zagłębiu Marcellus w Pensylwanii.
W ub.r. prezes Chevrona John Watson powiedział agencji Reuters, że zamierza zainwestować w złoża łupkowe zagłębia Bakken w Dakocie Północnej, jednak obecnie stwierdził, że „nie jest to najpilniejsza inwestycja dla koncernu.” Według zapowiedzi przekazanej wczoraj, Chevron planuje w 2015 r. wydać na realizację przyjętych projektów 35 mld dol., o 13 proc. mniej niż w roku 2014.