Onet donosi, że minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak nie mógł dotrzeć do Korei Południowej, by odebrać pierwszą transzę czołgów i armatohaubic dla Polski, bo według mediów koreańskich Chiny uniemożliwiły przelot nad swym terytorium.
Polska podpisała miliardowe kontrakty na 1000 czołgów K2 i 24 armatohaubice K9, które mają zastąpić sprzęt wysłany na Ukrainę broniącą się przed inwazją Rosji. SBS News i agencja Yonhap cytowane przez Onet sugerują, że minister Błaszczak nie mógł przylecieć do Korei przez blokadę lotu nad Chinami.
– Stacja uważa, że zablokowanie przez Chiny przelotu samolotu może mieć związek z przychylną polityką Polski wobec Tajwanu. Pod koniec września państwa zawarły porozumienie o utworzeniu grupy roboczej ds. półprzewodników – czytamy w Onecie. – Na drugim planie wysuwana jest prorosyjska polityka Pekinu. — Myślę, że Chiny są prawdopodobnie po stronie Rosji, gdy Polska kupuje koreańską broń na dużą skalę w obliczu rosyjskiej inwazji na Ukrainę — stwierdził w rozmowie z SBS News prof. Kim Jong-Deok, historyk i polonista z Uniwersytetu Studiów Międzynarodowych Hankuk.
Mimo to uroczystość zaplanowana na 19 października ma się odbyć, a ministrowie odpowiedzialni za obronność w Polsce i Korei Południowej będą rozmawiać zdalnie.
Onet/Wojciech Jakóbik
Polska armia idzie na zakupy do Korei. Kupimy czołgi, armatohaubice i samoloty bojowe