icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Chińska cenzura wycisza problemy gospodarcze

Wiele ludzi i ekonomistów widzi, że gospodarka Państwa Środka spowalnia, a w kraju dzieje się coraz gorzej. Jednak chińskie służby bezpieczeństwa i cenzura uciszają fakty i krytyczne głosy i blokują konta w mediach społecznościowych. Powstaje pytanie, czy jest to panaceum na uzdrowienie gospodarki?

Nadszedł czas spowolnienia

W zeszłym roku chińska gospodarka wzrosła o 5,2 procent, jednak jest to jeden z najgorszych wyników od trzech dekad, a wielu analityków uważa, że Chiny fałszują rzeczywiste dane.

Główne giełdy w Hongkongu, Szanghaju i Shenzhen notują odpływ kapitału, co nadal jest jest spowodowane konsekwencjami po pandemii Covid-19, trwającą od dziesięcioleci bańką spekulacyjną na rynku nieruchomości oraz napięciami geopolitycznymi. Sytuacja gospodarcza jest daleka od optymizmu, a zadowolenie społeczne może wzrosnąć jeszcze bardziej, jednak chiński rząd uznał, że uciszenie krytycznych głosów powinno pomóc.

Różowa rzeczywistość

W zeszłym tygodniu chińskie ministerstwo bezpieczeństwa narodowego w komunikacie prasowym wezwało obywateli, aby „zrozumieli wizję gospodarczą prezydenta Xi Jinpinga” i „nie dali się zwieść tym, którzy próbowali oczerniać chińską gospodarkę poprzez fałszywe narracje”. Jednocześnie resort ogłosił, że agencje bezpieczeństwa skoncentrują się na „wzmacnianiu propagandy gospodarczej i wskazówek opinii publicznej”.

W listopadzie ministerstwo, nazywające siebie „zagorzałym strażnikiem bezpieczeństwa finansowego”, stwierdziło, że inne kraje wykorzystują finanse jako broń w grach geopolitycznych. – Niektórzy ludzie, kierując się ukrytymi motywami, próbują wywołać kłopoty i zyskać na chaosie. Ci rynkowi wróżbici próbują zachwiać zaufaniem społeczności międzynarodowej do inwestycji w Chinach i wywołać wewnętrzne zamieszanie finansowe w naszym kraju – napisano na stronie resortu.

Trzeba uciszyć krytyczne głosy

W zeszłym roku chińskie służby notorycznie oczerniały zagraniczne firmy konsultingowe, przeprowadzając naloty na biura i dokonując aresztowań głównych menadżerów. Firmy te, które pomogły przedsiębiorstwom w ocenie inwestycji w kraju, stały się uboczną szkodą w dążeniu Xi do wzmocnienia bezpieczeństwa narodowego. Próby ograniczenia przepływu informacji, ograniczenia publikacji niekorzystnych danych gospodarczych i krytycznego dyskursu finansowego zdają się jedynie pogłębiać obawy inwestorów i zagranicznych przedsiębiorców o prawdziwy stan chińskiej gospodarki.

– Moim zdaniem im bardziej rząd ukrywa negatywne informacje ni, tym mniejsze zaufanie ludzi do rzeczywistej sytuacji gospodarczej – powiedział Xiao Qiang, pracownik naukowy w Szkole Informacji na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley w The Japan Today.

Xiao Qiang zwrócił uwagę, że w drugiej połowie 2023 roku że chińscy cenzorzy szybciej usuwali wiele artykułów z wiadomości finansowych. Wśród nich: grudniowy artykuł w serwisie wiadomości finansowych Yicai, w którym zacytowano badania wykazujące, że 964 miliony Chińczyków zarabia mniej niż 280 dolarów miesięcznie.

Coraz mniej przestrzeni na debatę

Serwisy społecznościowe również zaczynają cenzurować negatywne wypowiedzi na temat gospodarki. Na platformie TikTok zaczęły obowiązywać szczególne zasady zabraniające „złośliwej błędnej interpretacji zasad dotyczących nieruchomości”.

Ponadto na początku stycznia z Internetu usunięto także film dokumentalny NetEase News o pracownikach migrujących doświadczających wyjątkowo niskich standardów życia. Wyniki wyszukiwania filmu dokumentalnego „Working Like This for 30 Years” zostały również ograniczone w Weibo (chiński odpowiednik portalu X).

Od czerwca Weibo zablokował publikowanie dziesiątek kont po tym, jak, jak twierdzi, „opublikowały one uwagi obraźliwe dla gospodarki” lub „wypaczające” lub „oczerniające” chińską politykę gospodarczą, finansową i nieruchomościową.

W listopadzie Weibo ostrzegł użytkowników, aby nie byli „złośliwie pesymistyczni” w stosunku do gospodarki i nie rozpowszechniali negatywnych nastrojów. W zeszłym miesiącu firma wyraziła nadzieję, że użytkownicy pomogą „zwiększyć zaufanie” do rozwoju gospodarki.

Liu Jipeng, dziekan Chińskiego Uniwersytetu Nauk Politycznych i Prawa w Pekinie, w zeszłym miesiącu otrzymał zakaz publikowania lub dodawania nowych obserwujących na TikToku i Weibo po tym, jak w wywiadzie powiedział, że obecnie „nie jest nie jest odpowiedni czas na inwestowanie w akcje”. Napisał także na Weibo, gdzie ma ponad 500 tys. obserwujących, że „zwykłym ludziom trudno było bezpiecznie inwestować, ponieważ na chińskim rynku jest wiele nieetycznych instytucji”.

Czy to recepta na sukces?

Obecna sytuacja związana z pogorszeniem koniunktury to szok psychologiczny dla chińskich władz i społeczeństwa, które przyzwyczaiło się do wysokiego wzrostu PKB, jaki miał miejsce w ciągu ostatnich trzech dekad .W obliczu narastających trudności gospodarczych, chińska propaganda przykręca śrubę i zaczęła usuwać wszelkie pesymistyczne prognozy. Pytanie, czy takie środki nie doprowadzą do katastrofy gospodarczej?

The Japan Today / Jacek Perzyński

Perzyński: Ten rok będzie bardzo trudny dla chińskiej gospodarki

Wiele ludzi i ekonomistów widzi, że gospodarka Państwa Środka spowalnia, a w kraju dzieje się coraz gorzej. Jednak chińskie służby bezpieczeństwa i cenzura uciszają fakty i krytyczne głosy i blokują konta w mediach społecznościowych. Powstaje pytanie, czy jest to panaceum na uzdrowienie gospodarki?

Nadszedł czas spowolnienia

W zeszłym roku chińska gospodarka wzrosła o 5,2 procent, jednak jest to jeden z najgorszych wyników od trzech dekad, a wielu analityków uważa, że Chiny fałszują rzeczywiste dane.

Główne giełdy w Hongkongu, Szanghaju i Shenzhen notują odpływ kapitału, co nadal jest jest spowodowane konsekwencjami po pandemii Covid-19, trwającą od dziesięcioleci bańką spekulacyjną na rynku nieruchomości oraz napięciami geopolitycznymi. Sytuacja gospodarcza jest daleka od optymizmu, a zadowolenie społeczne może wzrosnąć jeszcze bardziej, jednak chiński rząd uznał, że uciszenie krytycznych głosów powinno pomóc.

Różowa rzeczywistość

W zeszłym tygodniu chińskie ministerstwo bezpieczeństwa narodowego w komunikacie prasowym wezwało obywateli, aby „zrozumieli wizję gospodarczą prezydenta Xi Jinpinga” i „nie dali się zwieść tym, którzy próbowali oczerniać chińską gospodarkę poprzez fałszywe narracje”. Jednocześnie resort ogłosił, że agencje bezpieczeństwa skoncentrują się na „wzmacnianiu propagandy gospodarczej i wskazówek opinii publicznej”.

W listopadzie ministerstwo, nazywające siebie „zagorzałym strażnikiem bezpieczeństwa finansowego”, stwierdziło, że inne kraje wykorzystują finanse jako broń w grach geopolitycznych. – Niektórzy ludzie, kierując się ukrytymi motywami, próbują wywołać kłopoty i zyskać na chaosie. Ci rynkowi wróżbici próbują zachwiać zaufaniem społeczności międzynarodowej do inwestycji w Chinach i wywołać wewnętrzne zamieszanie finansowe w naszym kraju – napisano na stronie resortu.

Trzeba uciszyć krytyczne głosy

W zeszłym roku chińskie służby notorycznie oczerniały zagraniczne firmy konsultingowe, przeprowadzając naloty na biura i dokonując aresztowań głównych menadżerów. Firmy te, które pomogły przedsiębiorstwom w ocenie inwestycji w kraju, stały się uboczną szkodą w dążeniu Xi do wzmocnienia bezpieczeństwa narodowego. Próby ograniczenia przepływu informacji, ograniczenia publikacji niekorzystnych danych gospodarczych i krytycznego dyskursu finansowego zdają się jedynie pogłębiać obawy inwestorów i zagranicznych przedsiębiorców o prawdziwy stan chińskiej gospodarki.

– Moim zdaniem im bardziej rząd ukrywa negatywne informacje ni, tym mniejsze zaufanie ludzi do rzeczywistej sytuacji gospodarczej – powiedział Xiao Qiang, pracownik naukowy w Szkole Informacji na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley w The Japan Today.

Xiao Qiang zwrócił uwagę, że w drugiej połowie 2023 roku że chińscy cenzorzy szybciej usuwali wiele artykułów z wiadomości finansowych. Wśród nich: grudniowy artykuł w serwisie wiadomości finansowych Yicai, w którym zacytowano badania wykazujące, że 964 miliony Chińczyków zarabia mniej niż 280 dolarów miesięcznie.

Coraz mniej przestrzeni na debatę

Serwisy społecznościowe również zaczynają cenzurować negatywne wypowiedzi na temat gospodarki. Na platformie TikTok zaczęły obowiązywać szczególne zasady zabraniające „złośliwej błędnej interpretacji zasad dotyczących nieruchomości”.

Ponadto na początku stycznia z Internetu usunięto także film dokumentalny NetEase News o pracownikach migrujących doświadczających wyjątkowo niskich standardów życia. Wyniki wyszukiwania filmu dokumentalnego „Working Like This for 30 Years” zostały również ograniczone w Weibo (chiński odpowiednik portalu X).

Od czerwca Weibo zablokował publikowanie dziesiątek kont po tym, jak, jak twierdzi, „opublikowały one uwagi obraźliwe dla gospodarki” lub „wypaczające” lub „oczerniające” chińską politykę gospodarczą, finansową i nieruchomościową.

W listopadzie Weibo ostrzegł użytkowników, aby nie byli „złośliwie pesymistyczni” w stosunku do gospodarki i nie rozpowszechniali negatywnych nastrojów. W zeszłym miesiącu firma wyraziła nadzieję, że użytkownicy pomogą „zwiększyć zaufanie” do rozwoju gospodarki.

Liu Jipeng, dziekan Chińskiego Uniwersytetu Nauk Politycznych i Prawa w Pekinie, w zeszłym miesiącu otrzymał zakaz publikowania lub dodawania nowych obserwujących na TikToku i Weibo po tym, jak w wywiadzie powiedział, że obecnie „nie jest nie jest odpowiedni czas na inwestowanie w akcje”. Napisał także na Weibo, gdzie ma ponad 500 tys. obserwujących, że „zwykłym ludziom trudno było bezpiecznie inwestować, ponieważ na chińskim rynku jest wiele nieetycznych instytucji”.

Czy to recepta na sukces?

Obecna sytuacja związana z pogorszeniem koniunktury to szok psychologiczny dla chińskich władz i społeczeństwa, które przyzwyczaiło się do wysokiego wzrostu PKB, jaki miał miejsce w ciągu ostatnich trzech dekad .W obliczu narastających trudności gospodarczych, chińska propaganda przykręca śrubę i zaczęła usuwać wszelkie pesymistyczne prognozy. Pytanie, czy takie środki nie doprowadzą do katastrofy gospodarczej?

The Japan Today / Jacek Perzyński

Perzyński: Ten rok będzie bardzo trudny dla chińskiej gospodarki

Najnowsze artykuły