– Od eksplozji rurociągu Nord Stream minął prawie rok, ale postęp dochodzenia wydaje się być bardzo powolny. Kraje, które zostały dotknięte aktem sabotażu prawie milczą w tej sprawie, co jest zdumiewające – powiedział Wang Wenbin, rzecznik chińskiego MSZ na łamach rządowego dziennika „Global Times”.
We wrześniu ubiegłego roku doszło do podwodnych eksplozji w gazociągach Nord Stream 1 i nowo budowanego Nord Stream 2, którymi przez Morze Bałtyckie dostarczano rosyjski gaz ziemny do Niemiec i regionu europejskiego. Do tej pory nie ustalono sprawcy, a śledztwo w sprawie sabotażu przeciąga się.
Rzecznik chińskiego MSZ w wywiadzie dla prorządowego dziennika wyraził zdziwienie „milczeniem” „niektórych krajów” w sprawie śledztwa. Chiny wezwały w poniedziałek do „jak najszybszego ujawnienia” faktów dotyczących eksplozji Nord Stream.
– Mamy nadzieję, że odpowiednie kraje aktywnie odpowiedzą na wątpliwości i obawy zgłaszane przez społeczność międzynarodową, zachowując odpowiedzialne podejście do prawdy i jak najszybciej ujawnią światu fakty – powiedział Wang Wenbi. Dodając, że Chiny wspierają „obiektywną politykę uczciwe i profesjonalne dochodzenie w sprawie incydentu.”
Jednocześnie zaznaczył, że Pekin oczekuje wyników dochodzenia „tak szybko, jak to możliwe”. – Ochrona bezpieczeństwa infrastruktury krytycznej jest wspólną troską społeczności międzynarodowej – stwierdził Wang.
Yeni Safak / Jacek Perzyński
Szwedzi mogą w śledztwie sabotażu Nord Stream 1 i 2 nie postawić zarzutów nikomu