Chiny i Francja będą razem inwestować w energetykę i inne sektory

2 listopada 2016, 06:00 Alert

Francuski  Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformował 31 października, że niebawem Francja i Chiny powołają wspólny fundusz inwestycyjny, który będzie finansować wspólne projekty realizowane w krajach trzecich

Informację przekazał mediom francuski minister spraw zagranicznych Jean-Marc Ayrault na konferencji prasowej w Pekinie. Podkreślił przy tym, że projekt elektrowni jądrowej Hinkley Point to przykład udanej współpracy dwustronnej na rynkach zagranicznych i może być przykładem współpracy na przyszłość w sektorze energetycznym, a także w innych sektorach. Minister wystąpił razem z  szefem dyplomacji chińskiej Wang Yi.

Hinkley Point C. Fot. EDF Energy
Hinkley Point C. Fot. EDF Energy

Paryż podkreśla, że Hinkley Point, którego realizacja ma kosztować 24 mld dol. bazuje na modelu współpracy kapitałowej i inwestycyjnej wypracowany przez Chiny i Francję. Model ten może być stosowany nie tylko w energetyce, ale też w innych sektorach i pozwolić na inwestycje m.in. w Afryce i Azji. Stąd wzięła się koncepcja powołania wspólnego funduszu.

Zaakceptowany ostatecznie przez rząd brytyjski projekt Hinkley Point będzie realizowany wspólnie przez chińską państwową korporację China General Nuclear Power Group (CGN) i francuski EDF. Chińczycy zainwestują 6 mld funtów, Francuzi trzykrotnie więcej, bo 18 mld funtów.

W ramach umowy o wspólnej realizacji Hinkley Point, EDF pomoże chińskiej korporacji w uzyskaniu zezwolenia na budowę w Wielkiej Brytanji reaktora chińskiej konstrukcji. To ważne dla realizacji projektu, ponieważ Brytyjczycy mają jedne z najsurowszych na świecie przepisy w sektorze energii jądrowej.

Jednakże francuscy i inni zachodni inwestorzy oraz politycy zwracają uwagę, że w Chinach w wielu gałęziach gospodarki przepisy praktycznie uniemożliwiają zagranicznym spółkom udział w inwestycjach, szczególnie takich, jak usługi finansowe, logistyka, infrastruktura.

Restrykcje wobec firm zagranicznych są w Chinach ostrzejsze, niż te, z którymi spotykają się Chińczycy zagranicą. Minister Wang broniąc chińskich przepisów wyjaśniał, że jego państwo chętnie przyjmuje zagranicznych inwestorów, ale jest nadal się rozwija i jego prawne standardy nie zawsze nadążają za potrzebami. Z tego powodu nie zawsze odpowiadają standardom państw rozwiniętych.

– Rozumiemy dobrze, że Chiny muszą coraz bardziej otwierać się na zagranicę i że nasze przepisy muszą coraz lepiej odpowiadać potrzebom zagranicznych inwestorów – podkreslił Wang.

Xinhua/AFP/Reuters/Teresa Wójcik