icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Chińskie auta podbijają kieszenie Polaków, ale unijne cła powoli studzą ten zapał

W tym roku w Polsce zarejestrowano już 8331 fabrycznie nowych samochodów osobowych chińskich producentów, a to oznacza horrendalny wzrost o 6785 procent licząc rok do roku. Liderem jest SAIC, właściciel marki MG, który jednak złapał zadyszkę w segmencie aut elektrycznych. Miesiąc po tym jak Komisja Europejska nałożyła na firmę karne cła w wysokości 35,3 procent rejestracja aut tej marki spadła w naszym kraju o blisko 68 procent.

Historia obecności chińskich koncernów motoryzacyjnych na polskim rynku jest krótka, ale za to bardzo burzliwa. Pierwszy fabrycznie nowy samochód chińskiej marki zarejestrowano trzy lata temu, a w całym 2021 roku było ich tylko 6 sztuk. Od tego czasu wiele się zmieniło, a rozwój gwałtownie przyśpieszył w 2024 roku.

18 obecnych marek

Na polskim rynku obecnych jest już 18 marek samochodowych wywodzących się z Państwa Środka, jeśli uwzględnić formalnie brytyjskie MG, należące do SAIC Motor.

Jeszcze w 2023 roku odnotowano 168 rejestracji. Uwzględniając MG do końca listopada 2024 roku, według danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego w naszym kraju zarejestrowano 8331 fabrycznie nowych samochodów osobowych o chińskim rodowodzie. W tym samym okresie 2023 roku właściciele odebrali tylko 121 tablic. A to oznacza horrendalny wzrost o 6785 procent, przy uznawanym za szybki, tegorocznym wzroście całego rynku samochodów w Polsce o 14,5 procent.

W samym listopadzie bieżącego roku z salonów wyjechało 1628 aut chińskich marek, czyli 18,4 procent zarejestrowanych w 2024 roku. Popyt jak widać wciąż jest nienasycony, co kontrastuje z sytuacją europejskiej branży motoryzacyjnej.

Z danych ZPPM wynika, że 55 procent kupujących samochody chińskie to klienci indywidualni (osoby fizyczne oraz mikro przedsiębiorcy prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą), podczas gdy dla całego rynku ich udział jest znacznie mniejszy i wynosi 32 procent. To oznaczałoby, że to nasi rodacy w głównej mierze napędzają popyt auta made in China.

Początki ekspansji

Za początek chińskiej ekspansji można uznać rok 2022 i wejście na nasz rynek SERES, kiedy to zarejestrowano 153 samochody tej marki. Jednak to nie ona święci obecnie tryumfy. Najwięcej samochodów sprzedaje SAIC Motor – w ciągu 11 miesięcy 2024 roku kluczyki odebrali nabywcy do 5847 aut marki MG, wobec 27 rok wcześniej.

Formalnie brytyjski producent, który rok temu rozpoczął sprzedaż w naszym kraju obecnie oferuje siedem modeli, z trzema rodzajami napędów. Są to spalinowy rodzinny SUV (MG HS) i mniejszy kompaktowy MG ZS Classic, trzy modele hybrydowe (MG3, MG ZS Hybrid+, MG HS Plug-n Hybrid) oraz dwa w 100-procentach elektryczne: crossover (MG4) i usportowiony roadster MG Cyberster. Sieć dealerska liczy 24 salonów, a firma do końca 2025 roku planuje otworzyć 40 punktów w całej Polsce.

Chińskie elektryki

Ważną częścią oferty chińskich koncernów są samochody z napędem elektrycznym. W Polsce w tym roku ich udział w zarejestrowanych nowych autach tych producentów wynosił 6,8 procent, przy średniej 3 procent dla całego rynku. Część krajów Unii Europejskiej, gdzie ten udział był większy i stale rósł, chcąc chronić swoje rynki i rodzimych producentów (i ich poddostawców) przed skutkami rosnącego importu aut z Chin, wymogła na Komisji Europejskiej wszczęcie śledztwa.

Rozpoczęte w październiku 2023 roku dochodzenie miało sprawdzić, czy samochody nie są nielegalnie subsydiowane przez tamtejsze władze. Nie co po roku, bo 30 października 2024 roku wprowadzono na pięć lat dodatkowe cła wyrównawcze na importowane z Chin samochody z napędem elektrycznym (BEV), ponad 10 procent obowiązujące dotychczas. Średnio jest to 21 procent, ale stawki różnią się wysokością w zależności od producenta, i wynoszą nawet 35,3 procent. O tyle wzrosną zapewne ceny aut, także w Polsce.

W tym roku do końca października zarejestrowano w Polsce 567 elektrycznych samochodów chińskich producentów, blisko 627 procent więcej niż rok wcześniej. To dawało średnio 56 aut na miesiąc. Po listopadzie, licząc rok do roku wzrost był równie imponujący, bo wyniósł 564 procent – ale w minionym miesiącu klienci odebrali tylko 31 tzw. elektryków.

Podniesienie ceł, a więc też i cen, boleśnie odczuł SAIC (MG), którego model MG4 zajmuje szóste miejsce w TOP10 modeli osobowych samochodów z napędem elektrycznym. Koncern dostarczył w poprzednim miesiącu tylko 12 takich aut, podczas gdy do decyzji KE było to średnio 37 miesięcznie. MG4 po lipcu 2024 roku zajmował nawet piątą pozycję wśród liderów na polskim rynku. Teraz będzie raczej spadał, niż awansował w rankingu.

Koncern SAIC nie chciał współpracować z Komisją Europejską. Za karę jego auta bateryjne zostały objęte maksymalną stawką 35,3 procent. Jednak dzięki szerszej gamie modelowej marka MG nadal szybko rośnie, i pod względem liczby rejestracji samochodów osobowych w listopadzie plasowała się na 15. miejscu w Polsce oraz na 21. pozycji narastająco (w okresie styczeń-listopad).

BYD potencjalną podwyżkę wziął na siebie

Koncern BYD, który produkuje wyłącznie auta elektryczne, i dostał 17 -procentowe karne cło, radzi sobie na razie całkiem nieźle. Do końca października sprzedał w naszym kraju 160 aut, a w listopadzie wydał klientom kolejne 69 sztuk.

– Koncern BYD w ramach globalnej polityki handlowej wziął znaczną część potencjalnej podwyżki wynikającej z wprowadzenia dodatkowych ceł antydumpingowych przez Komisję Europejską na siebie, bo ceny katalogowe zwiększyły się średnio o ok. 5000 zł, co daje 3, 4-procentowy wzrost. Tymczasem cło wynosi 17,5 procent – mówi Grzegorz Sokalski, dyrektor zarządzający Grupy Krotoski, jednego z największych dealerów samochodów w Polsce, w tym marek BYD i MG

– Popyt na auta elektryczne BYD nie zmalał, choć należy podkreślić, że ok. 70 procent sprzedaży marki na polskim rynku to hybrydy plug in w technologii DMi. Mamy kolejki oczekujących na takie pojazdy. Spodziewamy się, że sprzedaż będzie dalej rosła po wprowadzeniu nowego w pełni elektrycznego modelu SUV-a Coupe – BYD Sealion 7, który jest daleko bardziej zaawansowany technologicznie niż samochody europejskich koncernów i dzięki rozwojowi sieci sprzedaży – podkreśla Sokalski.

Ekspert: Proponowane przepisy dotyczące zautomatyzowanych pojazdów utrudnią ich wdrożenie

W tym roku w Polsce zarejestrowano już 8331 fabrycznie nowych samochodów osobowych chińskich producentów, a to oznacza horrendalny wzrost o 6785 procent licząc rok do roku. Liderem jest SAIC, właściciel marki MG, który jednak złapał zadyszkę w segmencie aut elektrycznych. Miesiąc po tym jak Komisja Europejska nałożyła na firmę karne cła w wysokości 35,3 procent rejestracja aut tej marki spadła w naszym kraju o blisko 68 procent.

Historia obecności chińskich koncernów motoryzacyjnych na polskim rynku jest krótka, ale za to bardzo burzliwa. Pierwszy fabrycznie nowy samochód chińskiej marki zarejestrowano trzy lata temu, a w całym 2021 roku było ich tylko 6 sztuk. Od tego czasu wiele się zmieniło, a rozwój gwałtownie przyśpieszył w 2024 roku.

18 obecnych marek

Na polskim rynku obecnych jest już 18 marek samochodowych wywodzących się z Państwa Środka, jeśli uwzględnić formalnie brytyjskie MG, należące do SAIC Motor.

Jeszcze w 2023 roku odnotowano 168 rejestracji. Uwzględniając MG do końca listopada 2024 roku, według danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego w naszym kraju zarejestrowano 8331 fabrycznie nowych samochodów osobowych o chińskim rodowodzie. W tym samym okresie 2023 roku właściciele odebrali tylko 121 tablic. A to oznacza horrendalny wzrost o 6785 procent, przy uznawanym za szybki, tegorocznym wzroście całego rynku samochodów w Polsce o 14,5 procent.

W samym listopadzie bieżącego roku z salonów wyjechało 1628 aut chińskich marek, czyli 18,4 procent zarejestrowanych w 2024 roku. Popyt jak widać wciąż jest nienasycony, co kontrastuje z sytuacją europejskiej branży motoryzacyjnej.

Z danych ZPPM wynika, że 55 procent kupujących samochody chińskie to klienci indywidualni (osoby fizyczne oraz mikro przedsiębiorcy prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą), podczas gdy dla całego rynku ich udział jest znacznie mniejszy i wynosi 32 procent. To oznaczałoby, że to nasi rodacy w głównej mierze napędzają popyt auta made in China.

Początki ekspansji

Za początek chińskiej ekspansji można uznać rok 2022 i wejście na nasz rynek SERES, kiedy to zarejestrowano 153 samochody tej marki. Jednak to nie ona święci obecnie tryumfy. Najwięcej samochodów sprzedaje SAIC Motor – w ciągu 11 miesięcy 2024 roku kluczyki odebrali nabywcy do 5847 aut marki MG, wobec 27 rok wcześniej.

Formalnie brytyjski producent, który rok temu rozpoczął sprzedaż w naszym kraju obecnie oferuje siedem modeli, z trzema rodzajami napędów. Są to spalinowy rodzinny SUV (MG HS) i mniejszy kompaktowy MG ZS Classic, trzy modele hybrydowe (MG3, MG ZS Hybrid+, MG HS Plug-n Hybrid) oraz dwa w 100-procentach elektryczne: crossover (MG4) i usportowiony roadster MG Cyberster. Sieć dealerska liczy 24 salonów, a firma do końca 2025 roku planuje otworzyć 40 punktów w całej Polsce.

Chińskie elektryki

Ważną częścią oferty chińskich koncernów są samochody z napędem elektrycznym. W Polsce w tym roku ich udział w zarejestrowanych nowych autach tych producentów wynosił 6,8 procent, przy średniej 3 procent dla całego rynku. Część krajów Unii Europejskiej, gdzie ten udział był większy i stale rósł, chcąc chronić swoje rynki i rodzimych producentów (i ich poddostawców) przed skutkami rosnącego importu aut z Chin, wymogła na Komisji Europejskiej wszczęcie śledztwa.

Rozpoczęte w październiku 2023 roku dochodzenie miało sprawdzić, czy samochody nie są nielegalnie subsydiowane przez tamtejsze władze. Nie co po roku, bo 30 października 2024 roku wprowadzono na pięć lat dodatkowe cła wyrównawcze na importowane z Chin samochody z napędem elektrycznym (BEV), ponad 10 procent obowiązujące dotychczas. Średnio jest to 21 procent, ale stawki różnią się wysokością w zależności od producenta, i wynoszą nawet 35,3 procent. O tyle wzrosną zapewne ceny aut, także w Polsce.

W tym roku do końca października zarejestrowano w Polsce 567 elektrycznych samochodów chińskich producentów, blisko 627 procent więcej niż rok wcześniej. To dawało średnio 56 aut na miesiąc. Po listopadzie, licząc rok do roku wzrost był równie imponujący, bo wyniósł 564 procent – ale w minionym miesiącu klienci odebrali tylko 31 tzw. elektryków.

Podniesienie ceł, a więc też i cen, boleśnie odczuł SAIC (MG), którego model MG4 zajmuje szóste miejsce w TOP10 modeli osobowych samochodów z napędem elektrycznym. Koncern dostarczył w poprzednim miesiącu tylko 12 takich aut, podczas gdy do decyzji KE było to średnio 37 miesięcznie. MG4 po lipcu 2024 roku zajmował nawet piątą pozycję wśród liderów na polskim rynku. Teraz będzie raczej spadał, niż awansował w rankingu.

Koncern SAIC nie chciał współpracować z Komisją Europejską. Za karę jego auta bateryjne zostały objęte maksymalną stawką 35,3 procent. Jednak dzięki szerszej gamie modelowej marka MG nadal szybko rośnie, i pod względem liczby rejestracji samochodów osobowych w listopadzie plasowała się na 15. miejscu w Polsce oraz na 21. pozycji narastająco (w okresie styczeń-listopad).

BYD potencjalną podwyżkę wziął na siebie

Koncern BYD, który produkuje wyłącznie auta elektryczne, i dostał 17 -procentowe karne cło, radzi sobie na razie całkiem nieźle. Do końca października sprzedał w naszym kraju 160 aut, a w listopadzie wydał klientom kolejne 69 sztuk.

– Koncern BYD w ramach globalnej polityki handlowej wziął znaczną część potencjalnej podwyżki wynikającej z wprowadzenia dodatkowych ceł antydumpingowych przez Komisję Europejską na siebie, bo ceny katalogowe zwiększyły się średnio o ok. 5000 zł, co daje 3, 4-procentowy wzrost. Tymczasem cło wynosi 17,5 procent – mówi Grzegorz Sokalski, dyrektor zarządzający Grupy Krotoski, jednego z największych dealerów samochodów w Polsce, w tym marek BYD i MG

– Popyt na auta elektryczne BYD nie zmalał, choć należy podkreślić, że ok. 70 procent sprzedaży marki na polskim rynku to hybrydy plug in w technologii DMi. Mamy kolejki oczekujących na takie pojazdy. Spodziewamy się, że sprzedaż będzie dalej rosła po wprowadzeniu nowego w pełni elektrycznego modelu SUV-a Coupe – BYD Sealion 7, który jest daleko bardziej zaawansowany technologicznie niż samochody europejskich koncernów i dzięki rozwojowi sieci sprzedaży – podkreśla Sokalski.

Ekspert: Proponowane przepisy dotyczące zautomatyzowanych pojazdów utrudnią ich wdrożenie

Najnowsze artykuły