Chiny prowadzą w wyścigu OZE

13 kwietnia 2018, 06:00 Alert

W 2017 roku Państwo Środka przeznaczyło 126,6 mld dolarów na energetykę odnawialną. Jest to najwyższy wynik w historii. Jak wynika z raportu “Global Trends in Renewable Energy Investment”, stanowi to 45 procent globalnych inwestycji w zieloną energię.

Panele słoneczne. Fot. pixabay.com
Panele słoneczne. Fot. pixabay.com

Dokument przygotowany we współpracy Programu Środowiskowego Organizacji Narodów Zjednoczonych (UNEP), Frankfurckiej Szkoły Finansów i Zarządzania, a także Bloomberg New Energy Finance wskazuje, że globalne inwestycje w odnawialne źródła energii wzrosły w ubiegłym roku o 2 procent – do kwoty 279,8 miliarda dolarów, natomiast kwota skumulowanych inwestycji od 2010 roku wyniosła 2,2 bln dolarów oraz 2,9 biliona USD od 2004 roku.

Jak twierdzą autorzy, wzrost wydatków na energię odnawialną nastąpił w wyniku zmniejszenia kosztów ponoszonych na energię wiatrową i słoneczną. Prym wiodły Chiny, które w ciągu roku zwiększyły swoje wydatki o 31 proc. W ostatnim roku zainstalowane w Chinach panele słoneczne osiągnęły moc 53 GW, a koszty inwestycji poniesionych na ten cel wyniosły 86,5 mld dolarów, co oznacza 58 procentowy wzrost w porównaniu do roku 2016.

Także globalnie to właśnie energia słoneczna przyciągnęła najwięcej inwestorów. Ogólne wydatki na ten cel wyniosły 160,8 mld dolarów, co oznacza 18 procentowy wzrost, w skali świata przez ostatni rok. Również Australia, Meksyk i Szwecja odnotowały gwałtowny wzrost inwestycji w energię odnawialną, podczas gdy nakłady na ten cel w USA były znacznie niższe niż w Chinach i spadły o 6 procent w ostatnim roku, do 40,5 miliarda dolarów.

Inwestycje w Europie spadły o 36 procent do – 40,9 miliarda dolarów. Przyczyną tego był 65 procentowy spadek inwestycji w Wielkiej Brytanii, spowodowany wyczerpaniem dopłat dla lądowych farm wiatrowych i instalacji solarnych na skalę użytkową oraz dużą luką pomiędzy przetargami na projekty związane z morską energią wiatrową. Inwestycje w Niemczech spadły o 35 procent przy niższych kosztach za megawat dla morskiej energii wiatrowej oraz wskutek niepewności, co do przetargów dla lądowej energii wiatrowej.

Oilprice/Tomasz Czech