icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Amerykanie szykują się na bój z Chinami w cyberprzestrzeni

Przed administracją Joe Bidena stoi nowe wyzwanie – musi stawić czoła coraz częstszym cyberatakom ze strony Chin, których celem są systemy rządowe i korporacyjne.

Chiny wyrastają na głównego przeciwnika Stanów Zjednoczonych w cyberprzestrzeni. USA szukają sposobu, by skuteczniej chronić systemy informatyczne należące zarówno do rządu, jak i sektora prywatnego. Urzędnicy administracji prezydenta Bidena powiedzieli, że pierwszy poważny ruch ze strony Waszyngtonu spodziewany jest w ciągu najbliższych trzech tygodni, i miałby on objąć serię tajnych działań w rosyjskich sieciach. Biały Dom podaje, że działania te zostaną połączone z pewnymi sankcjami gospodarczymi – choć pozostało niewiele naprawdę skutecznych sankcji do nałożenia – oraz z rozkazem Bidena, aby przyspieszyć umacnianie federalnych sieci rządowych po rosyjskich atakach. Sprawa stała się pilna w Białym Domu, Pentagonie i agencjach wywiadowczych w ostatnich dniach po publicznym ujawnieniu poważnego naruszenia systemów poczty elektronicznej firmy Microsoft używanych przez małe firmy, władze lokalne i kluczowych kontrahentów wojskowych.

Microsoft zidentyfikował intruzów jako sponsorowaną przez państwo chińską grupę i szybko wydał poprawkę, która pozwoli użytkownikom jej oprogramowania zamknąć lukę. To jednak zapoczątkowało wyścig między osobami odpowiedzialnymi za łatanie systemów a grupą nowych napastników – w tym wielu innych chińskich grup hakerskich, według Microsoftu – którzy zaczęli używać tego samego exploita w tym tygodniu. Zgodnie z nowym rozporządzeniem Bidena, specjalne siły ds. działań w cyberprzestrzeni będą musiało przenieść do Białego Domu operacje o znacznej wielkości i zakresie i pozwolić Radzie Bezpieczeństwa Narodowego na przegląd lub dostosowanie tych operacji.

Wstępne szacunki wskazywały, że problem chińskich cyberataków dotyczy około 30 tysięcy systemów, głównie tych obsługiwanych przez firmy lub agencje rządowe, które używają oprogramowania firmy Microsoft i obsługują własne systemy poczty e-mail. Jednak zakres wtargnięcia i tożsamość ofiar są nadal niejasne. I chociaż Chińczycy przeprowadzili atak na szeroką skalę, być może starali się zdobyć informacje od wąskiej grupy celów, którymi są najbardziej zainteresowani.

The New York Times/Michał Perzyński

Przed administracją Joe Bidena stoi nowe wyzwanie – musi stawić czoła coraz częstszym cyberatakom ze strony Chin, których celem są systemy rządowe i korporacyjne.

Chiny wyrastają na głównego przeciwnika Stanów Zjednoczonych w cyberprzestrzeni. USA szukają sposobu, by skuteczniej chronić systemy informatyczne należące zarówno do rządu, jak i sektora prywatnego. Urzędnicy administracji prezydenta Bidena powiedzieli, że pierwszy poważny ruch ze strony Waszyngtonu spodziewany jest w ciągu najbliższych trzech tygodni, i miałby on objąć serię tajnych działań w rosyjskich sieciach. Biały Dom podaje, że działania te zostaną połączone z pewnymi sankcjami gospodarczymi – choć pozostało niewiele naprawdę skutecznych sankcji do nałożenia – oraz z rozkazem Bidena, aby przyspieszyć umacnianie federalnych sieci rządowych po rosyjskich atakach. Sprawa stała się pilna w Białym Domu, Pentagonie i agencjach wywiadowczych w ostatnich dniach po publicznym ujawnieniu poważnego naruszenia systemów poczty elektronicznej firmy Microsoft używanych przez małe firmy, władze lokalne i kluczowych kontrahentów wojskowych.

Microsoft zidentyfikował intruzów jako sponsorowaną przez państwo chińską grupę i szybko wydał poprawkę, która pozwoli użytkownikom jej oprogramowania zamknąć lukę. To jednak zapoczątkowało wyścig między osobami odpowiedzialnymi za łatanie systemów a grupą nowych napastników – w tym wielu innych chińskich grup hakerskich, według Microsoftu – którzy zaczęli używać tego samego exploita w tym tygodniu. Zgodnie z nowym rozporządzeniem Bidena, specjalne siły ds. działań w cyberprzestrzeni będą musiało przenieść do Białego Domu operacje o znacznej wielkości i zakresie i pozwolić Radzie Bezpieczeństwa Narodowego na przegląd lub dostosowanie tych operacji.

Wstępne szacunki wskazywały, że problem chińskich cyberataków dotyczy około 30 tysięcy systemów, głównie tych obsługiwanych przez firmy lub agencje rządowe, które używają oprogramowania firmy Microsoft i obsługują własne systemy poczty e-mail. Jednak zakres wtargnięcia i tożsamość ofiar są nadal niejasne. I chociaż Chińczycy przeprowadzili atak na szeroką skalę, być może starali się zdobyć informacje od wąskiej grupy celów, którymi są najbardziej zainteresowani.

The New York Times/Michał Perzyński

Najnowsze artykuły