Chiny zagroziły USA wprowadzeniem taryf na węglowodory, które dałyby przewagę konkurencji Amerykanów.
LNG
Amerykanie stali się eksporterami gazu skroplonego. Chiny to obecnie największy importer tego paliwa, który w maju wyprzedził na tej pozycji Japonię. Od 2016 roku systematycznie zwiększają import LNG z USA. W trzecim kwartale 2016 roku sprowadziły z Ameryki Północnej dwie dostawy, a w drugim kwartale 2018 roku było to już prawie 20 ładunków. W połowie czerwca terminal Sabine Pass LNG należący do Cheniere Energy wysłał 13 procent gazu do Chin. Umowy z Chińczykami byłyby przesłanką za dalszą rozbudową terminali eksportowych w Stanach, a taryfa sprawiłaby, że byłyby one mniej konkurencyjne do ofert konkurencji z Australii, Kataru i Rosji. Do Chin dotarło 15 procent LNG z USA. Amerykanie to trzeci dostawca tego surowca do Państwa Środka po Katarze i Australii. Wysłały one odpowiednio w pierwszym kwartale tego roku 1,1, 4,8 i 2,7 mln ton.
Taryfy w wysokości 25 procent, którymi zagroziło Państwo Środka, ograniczyłoby konkurencyjność firm amerykańskich, które potrzebują nowych kontraktów, by finansować nowa infrastrukturę eksportową. Amerykanie zapowiedzieli na najbliższe dwa lata uruchomienie nowych terminali eksportowych o łącznej przepustowości 66 mln ton rocznie.
Groźba Chin to odpowiedź na słowa prezydenta USA Donalda Trumpa, który zapowiedział wprowadzenie taryf wartych 200 mld dolarów przeciwko Państwu Środka. Kommiersant wskazuje, że trudno będzie namierzyć LNG z USA, bo tylko 1,2 mln ton rocznie dociera do Chin bezpośrednio z USA. Reszta jest sprzedawana pośrednikom, jak Shell, Total, Naturgy i Trafigura. Sprzedają one gaz Chinom w oparciu swe portfolio, czasem wykorzystując swapy. Chińczykom będzie zatem trudno ustalić pochodzenie części dostaw.
Ropa naftowa
Nowe obostrzenia miałyby dotknąć także ropy naftowej z USA. Chiński Sinopec wstrzymał już z tego powodu import amerykańskiej ropy – podaje źródło Reutersa. Chińczycy to największy kupiec amerykańskiego surowca po Kanadzie.
Reuters informuje, że jeszcze przed ogłoszeniem możliwości wprowadzenia taryf na węglowodory z USA ich import do Chin nieznacznie spadł. Póki co Pekin i Waszyngton nadal jedynie grożą sobie wprowadzeniem nowych obostrzeń handlowych. W tym samym czasie dyplomacje obu krajów pracują nad polubownym rozwiązaniem sporu.
Bloomberg/Reuters/Wojciech Jakóbik