PKN Orlen podpisał aneks do długoterminowej umowy na dostawy ropy naftowej z Rosnieft Oil Company. Porozumienie zapewnia dostawę od 18 mln ton do 25,2 mln ton ropy naftowej, a szacunkowa maksymalna wartość kontraktu wyniesie około 26 mld złotych przy obecnych warunkach rynkowych – czytamy w komunikacie spółki. Tę umowę, kolejną – z Tatnieftem – i perspektywy kolejnych komentuje Tomasz Chmal, ekspert ds. energetyki.
– Dywersyfikacja dostaw z innego kierunku niż rosyjski na pewno nie została zaniechana poprzez zawarcie kontraktów z Rosnieft i Tatnieft. W ramach tych kontraktów istnieje duża elastyczność i możliwy jest odbiór nieco ponad połowy zapotrzebowania, a tym samym jest przestrzeń do zawarcia innych kontraktów – uważa rozmówca BiznesAlert.pl. – O cenie, decyduje formuła z kontraktu oraz aktualne notowania ropy na rynkach światowych. Tym samym w przypadku dalszego spadku cen ropy na pewno będziemy z nich korzystać. Nie można wykluczyć, że spadki cen ropy w kontekście niepokojów arabsko-irańskich mogą się wkrótce skończyć.
– Aby poprawiać pozycję negocjacyjną należy stale poprawiać krajową logistykę, rozwijać nowe kierunki dostaw, dostosowywać rafinerie. To powinno stać się obsesją nowych zarządów spółek paliwowych, warto tu być kreatywnym i nie zakładać linearnego rozwoju scenariusza – podkreśla Chmal. – Warto także rozwijać własne wydobycie poza granicami kraju, szczególnie dziś przy niskich cenach ropy. Do rozważenia byłyby dalsze możliwości akwizycyjne w basenie Morza Bałtyckiego. Jeszcze większe znaczenie polskich firm paliwowych w tym basenie tworzyłoby masę krytyczną do jeszcze lepszej współpracy z wielkimi graczami na rynku ropy – kwituje nasz rozmówca.