(Reuters/AP/Rigzone/Teresa Wójcik)
W ub. wtorek ustawa o budowie rurociągu Keystone XL nie uzyskała wymaganej większości w Senacie USA. Za ustawą głosowało 59 senatorów, ale wymagana większość wynosiła 60 głosów. Nie pomógł nacisk na demokratów wywierany przez senator z tej partii Mary Landrieu z Luizjany. Republikanie nie uważają tej przegranej za porażkę, gdyż wiadomo od wczoraj, że po zaakceptowaniu przez Senat, ustawa zostałaby wstrzymana przez prezydenta Baracka Obamę.
Jednak republikanie i główny inwestor, TransCanada stwierdzili, że nie zrezygnują z tej inwestycji. Russ Girling, prezes TransCanada, stwierdził: „Będziemy nadal dążyć do zwycięstwa racjonalnych argumentów nad utopią, czyli do zaakceptowania przez władze USA projektu Keystone XL oraz otwarcia drogi ogromnym korzyścią, jakie on przyniesie”. Republikanie zapowiedzieli, że ustawa o Keystone XL będzie pierwszą, która zostanie przyjęta w najbliższej kadencji, czyli w 2015 r. Republikański senator John Hoeven z Północnej Dakoty, poinformował media, że będzie to już w styczniu lub w lutym. W rozpoczynającej się 1 stycznia kadencji republikanie będą mieć w Senacie 63 mandaty, do tego dochodzą głosy 4 senatorów demokratów, co daje łącznie 67 głosów potrzebnych do obalenia prezydenckiego weta.
TransCanada, uważa, że realizacja całej inwestycji będzie trwać około dwóch lat od momentu pozytywnej decyzji władz USA. Wobec spadku cen ropy WTI o ponad 25 proc. Keystone XL może być coraz ważniejszym elementem projektu eksploatacji piasków roponośnych w stanie Alberta w Kanadzie. Mimo niepowodzenia w Senacie USA, ceny akcji TransCanada na zamknięciu sesji wczoraj wzrosły o 1 cent kanadyjski i wyniosły 57 centów.