Bloomberg ustalił, że operator ropociągu Colonial Pipeline zaatakowanego przez hakerów zapłacił prawie pięć mln dolarów okupu w celu wznowienia pracy. Opłata została dokonana z pomocą kryptowaluty gwarantującej anonimowość. Colonial Pipeline odmawia komentarza.
Spikerka Izby Reprezentantów Nancy Pelosi oceniła, że firmy nie powinny płacić okupu w razie cyberataku. Jednakże dzięki niemu Colonial Pipeline mógł odszyfrować ponownie system informatyczny pozwalający zarządzać magistralą, bez pracy której Wschodnie Wybrzeże mogłoby się borykać z zakłóceniami dostaw benzyny i oleju napędowego. Pierwsze dostawy ruszyły z powrotem 13 maja. Zanim do tego doszło, dwie rafinerie musiały ograniczyć przerób, stany Wschodniego Wybrzeża ogłosiły stany zagrożenia, a linie lotnicze musiały przeplanować terminarze tankowania.
Atak został dokonany przez grupę hakerów DarkSide działającą z Rosji. Mimo to Waszyngton nie ustalił jej związków z Kremlem.
Reuters/Wojciech Jakóbik
Colonial Pipeline wróci do pracy, ale najpierw mogą się pojawić zakłócenia dostaw