Czesi chcą zacieśnić współpracę jądrową z Rosjanami i działać nie tylko w ramach rozwoju czeskich elektrowni jądrowych, ale również za granicą – powiedział prezydent Czech Milosz Zeman.
– Czechy to państwo, w którym już od dawna istnieje rozwinięta tradycja produkcji urządzeń dla sektora jądrowego – stwierdził w trakcie wystąpienia w ramach rosyjsko-czeskiego forum gospodarczego.
– Byłoby bardzo dobrze, gdyby udało się nam osiągnąć pełne, wzajemne zrozumienie z Rosatomem. Rozmawiałem z prezesem Lichaczewem (prezes Rosatomu – przyp. red.) o tym, aby tę naszą tradycję realizować i współpracować z Rosatomem nie tylko podczas rozbudowy czeskich bloków jądrowych, ale również na rynkach państw trzecich – powiedział Zeman.
Wcześniej Rosatom informował, że liczy na aktywny udział czeskich firm w nowych projektach Chodzi o budowę elektrowni jądrowej Hanhikivi-1 w Finlandii, Paks-2 na Węgrzech, a także Akkuyu w Turcji. Łącznie w ciągu ostatnich lat Czesi byli dostawcami dla 14 obiektów budowanych przez Rosatom. W czerwcu Sojusz Czeskiej Energetyki, który łączy czołowe spółki z sektora jądrowego, podpisał memorandum z rosyjskim koncernem. Dokument stwarza podstawę dla realizacji kompleksowej oferty dla dostaw czeskich urządzeń do obiektów Rosatomu, a także dla pomocy w zapewnieniu finansowania eksportowego tych dostaw.
Czesi stawiają na atom
Warto przypomnieć, że pod koniec 2018 roku Czesi zamierzają rozpocząć przetarg na budowę elektrowni jądrowej. Nie potwierdzono ostatecznie zakresu oraz harmonogramu projektu. Według czeskich mediów udziałem w nim oprócz Rosji zainteresowane są podmioty z Korei Południowej, Chin, Francji oraz Japonii. W 2040 roku atom ma stać się głównym źródłem energii w Czechach, a jej udział w miksie wyniesie od 46 do 58 procent. Jej rozwój ma się odbyć kosztem energetyki opartej na węglu brunatnym (spadek do 21 procent). Oprócz tych źródeł energię mają zapewnić odnawialne źródła (25 procent) i bloki gazowe (15 procent). Nowe reaktory jądrowe o łącznej mocy 2500 MWe mają być gotowe do 2035 roku, z perspektywą budowy kolejnych w przyszłości.
RIA Novosti/Piotr Stępiński