Czy Rosja wycofuje się z Syrii? Przestanie bombardować cywili?

15 marca 2016, 07:30 Alert

(EurActiv.pl)

Rosja już dziś (15 marca) powinna zacząć wycofywać swoje oddziały z Syrii po tym, jak wczoraj prezydent Władimir Putin oświadczył, że rosyjskie wojska osiągnęły „zdecydowaną większość” zamierzonych celów i zapowiedział wycofanie głównych sił z tego kraju. Putin uznał bowiem, że rosyjskie działania w Syrii doprowadziły do momentu, w którym „możliwe jest rozpoczęcie rozmów pokojowych”.

Również wczoraj (14 marca) w Genewie rozpoczęła się kolejna runda negocjacji ws. zakończenia syryjskiego konfliktu, który do tej pory pochłonął już ponad 250 tys. osób.

Bazy pozostają, a naloty będą kontynuowane

Putin poinformował jednocześnie, że rosyjskie bazy w Syrii – morska w Tartus i lotnicza w prowincji Latakia – będą funkcjonowały tak jak dotychczas, a naloty na „terrorystów” będą kontynuowane. Rosyjska agencja informacyjna TASS dodaje, że „bazy będą w należyty sposób chronione z lądu, morza i powietrza”. Decyzja w tej sprawie zapadła na spotkaniu Putina z ministrami obrony i spraw zagranicznych – Siergiejem Szojgu i Siergiejem Ławrowem. „Uważam, że zadania postawione przed ministerstwem obrony (…) zostały w całości spełnione, i nakazuję, by rozpocząć od jutra wycofywanie głównej części naszej grupy wojsk z Syrii” – cytują media słowa Putina. Prezydent Rosji wyjaśnił też, że pozostała część rosyjskich żołnierzy będzie kontrolować zawieszenie broni.

Teraz dyplomacja

Według Władimira Putina nadeszła pora, by zwiększyć rolę rosyjskiej dyplomacji w działaniach zmierzających do trwałego zakończenia wojny. „Putin ma nadzieję, że rozpoczęcie wycofywania wojsk z Syrii będzie dobrym bodźcem dla procesu negocjacyjnego sił politycznych w tym kraju” – cytują media agencję TASS. Rosyjski prezydent wyraził również nadzieję, że decyzja o wycofaniu głównych sił Rosji z Syrii „będzie dobrym sygnałem dla wszystkich skonfliktowanych stron i w sposób znaczący zwiększy zaufanie wszystkich uczestników procesu”.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział po spotkaniu prezydenta z ministrami, że o swojej decyzji Putin poinformował telefonicznie prezydenta Syrii Baszara el-Asada i dodał, że nie rozmawiano o przyszłości Asada. Damaszek potwierdził rozmowę prezydentów oświadczając, że Moskwa zapewniła o kontynuowaniu swojego wsparcia „w walce z terroryzmem”.

Nowa runda pokojowych rozmów w Genewie

Tego samego dnia mediator ONZ Staffan de Mistura poinformował, że podczas rozpoczętej w poniedziałek kolejnej rundy negocjacji z delegacją rządu w Damaszku pojawiły się już pewne pomysły na rozwiązanie konfliktu w tym kraju. Według syryjskiego ambasadora przy ONZ Baszara Dżafariego syryjska delegacja przekazała de Misturze dokumenty pt. „Podstawowe Elementy Politycznego Rozwiązania”, zawierające właśnie takie propozycje.

Na konferencji prasowej przed rozpoczęciem poniedziałkowych rozmów De Mistura – który pośredniczy w rozmowach pokojowych między przedstawicielami reżimu Asada i delegacją syryjskiej opozycji – ostrzegał, że wybiła godzina prawdy dla Syrii, a rozpoczynająca się właśnie runda pokojowych negocjacji powinna doprowadzić do opracowania „jasnej mapy drogowej” dla tego kraju. Podkreślił, że nie ma „planu B” dla Syrii, a jedyną alternatywą dla pokojowych rozwiązań jest wojna. Zapowiedział przy tym, że jeżeli nie będzie miał wyjścia, to z prośbą o pomoc zwróci się do światowych potęg, takich jak Stany Zjednoczone i Rosja, oraz Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Ofiary rosyjskich ataków

Rosja przystąpiła do wojny w Syrii 30 września zeszłego roku. Według raportu strony rosyjskiej od tamtej pory przeprowadzono prawie tysiąc nalotów, a w ich wyniku zabitych zostało ponad 2 tys. „bandytów”. Moskwa, która jest głównym sojusznikiem reżimu Asada, utrzymuje, że atakuje w Syrii jedynie pozycje Państwa Islamskiego (IS) i innych „ugrupowań terrorystycznych” walczących z siłami rządowymi. Jednak zarówno przeciwni Asadowi syryjscy rebelianci, jak i Zachód, zarzucają Rosji, że celem ich nalotów są również inne ugrupowania (zwłaszcza umiarkowanej opozycji wobec syryjskiego reżimu) oraz cywile.

Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka (z siedzibą w Londynie) od 30 września zeszłego roku w nalotach rosyjskiego lotnictwa zginęło 4 408 osób, w tym 1 733 cywilów, a wśród nich 429 dzieci i 250 kobiet. Ponad 60 proc. ofiar stanowią bojownicy, z czego 1 492 to rebelianci ze związanego z Al-Kaidą Frontu al-Nusra, członkowie Islandzkiej Partii Turkiestanu oraz arabscy i zagraniczni bojownicy. Natomiast 1 183 ofiar to członkowie dżihadystycznego Państwa Islamskiego – podało Obserwatorium dysponujące rozległą siatką informatorów na terenie całej Syrii.

Cele tzw. państwa islamskiego bombarduje od września 2014 roku również – tyle, że bez porozumienia z Damaszkiem – międzynarodowa koalicja, na której czele stoją Stany Zjednoczone. Według syryjskiego Obserwatorium w atakach koalicji od 23 września 2014 r. do 2 marca tego roku, zginęło 4 579 osób, w tym 374 cywilów, a wśród nich 92 dzieci. Zabitych zostało 4 037 członków IS (głównie obcokrajowców) i prawie 160 bojowników innych grup ekstremistycznych, jak Front al-Nusra.

Trwająca od niemal pięciu lat wojna w Syrii, która rozpoczęła się w marcu 2011 roku rewoltą przeciwko rządom Asada, kosztowała życie ponad 250 tys. ludzi. Ci, którzy przeżyli potrzebują natychmiastowej pomocy humanitarnej – wsparcia potrzebuje prawie 14 mln osób. Od 27 lutego w Syrii obowiązuje kruchy rozejm wynegocjowany przez USA i Rosję