KOMENTARZ
Adam Czyżewski
Główny Ekonomista PKN Orlen
Ropę naftową i dolara amerykańskiego łączy wiele czynników. Ropa należy do najpotężniejszych surowców globalnych. Dolar natomiast jest najpotężniejszą walutą rezerwową, w której banki centralne lokują swoje rezerwy. Zmiany ceny tego surowca, podobnie jak zmiany ceny (kursu) tej waluty, wywierają silny wpływ na stan i perspektywy gospodarki globalnej i jednocześnie zależą od kondycji gospodarki globalnej.
Transakcje na globalnym rynku ropy naftowej oraz produktów jej przerobu odbywają się w dolarach a 90% globalnej podaży i 80% globalnego popytu na te towary pochodzi spoza USA i jest denominowane w innych walutach. Dlatego zmiany kursu dolara wpływają na zmiany cen ropy. Historycznie zmienne te były ze sobą ujemnie skorelowane: umocnieniu dolara zwykle towarzyszył spadek cen ropy a osłabieniu dolara jej wzrost. Żeby było ciekawiej, obecnie obie ceny, z właściwych sobie powodów, zmieniają się w poszukiwaniu nowego stanu równowagi. Cena dolara do lata ubiegłego roku dynamicznie rośnie a jego umocnienie ma solidne przyczyny strukturalne, związane z poprawą kondycji gospodarki amerykańskiej. Dużą rolę w tym procesie odgrywa, obserwowany od kilku lat, dynamiczny przyrost wydobycia ropy naftowej w USA i w Kanadzie. Stał się on wiodącą przyczyną spadku jej ceny, z jakim mamy do czynienia od lata ubiegłego roku. Przez kilka miesięcy procesy te wzajemnie się napędzały i w efekcie umocnienie dolara przyspieszyło tempo spadku cen ropy. Na przełomie stycznia i lutego tego roku ujemna korelacja, wiążąca historycznie ich ceny uległa zmianie: ceny ropy naftowej zaczęły rosnąć przy wciąż umacniającym się kursie dolara. Warto się przyjrzeć bliżej przyczynom tej sytuacji, bo umocnienie dolara, gdy nie towarzyszy mu spadek cen ropy naftowej, jest kombinacją spowalniającą dostosowania na rynku ropy: osłabia sygnały cenowe płynące z rynku.
Gdy dolar się umacnia, wzrastają się ceny ropy naftowej i produktów jej przerobu w walutach krajów importujących. Wzrost cen obniża popyt i tworzy presję na obniżenie ceny ropy w dolarach. Historyczny mechanizm wiążący cenę ropy z ceną dolara prowadził do tego, że kraje produkujące ropę naftową (OPEC, Rosja, Brazylia, Meksyk) akceptowały niższą cenę rynkową w dolarach, jeśli zyskiwały odpowiednią rekompensatę, w postaci wyższych wpływów w walucie krajowej. W rezultacie aprecjacji dolara nie towarzyszył spadek popytu na ropę. Akceptacja niższej ceny rynkowej wymagała jednak zgody kartelu OPEC, który miał w ręku narzędzie wpływu na ceny poprzez dostosowanie wydobycia. Gdy spadki cen ropy naftowej były zbyt głębokie, kartel korzystał z tego narzędzia i w ten sposób informował rynki o poziomie cen, którego gotów jest bronić. Zakotwiczenie oczekiwań cenowych ułatwiało zajmowanie pozycji na finansowych rynkach ropy i działało stabilizująco na ich zmiany.
25 listopada 2014 roku mechanizm kształtujący ceny ropy naftowej uległ zmianie. OPEC w obronie udziału w rynku zdecydował się przejść na pozycję odbiorcy cen i pozbawił rynki kotwicy dla cen tego surowca. Obecnie rynek usiłuje zastąpić ją nową ceną równowagi. O tej cenie wiadomo jedynie, że leży istotnie poniżej porzuconej kotwicy i ma wsparcie w kosztach wydobycia krańcowej baryłki (najdroższej, na którą jest jeszcze popyt). W starym mechanizmie najpierw była cena – kotwica OPEC, i wokół niej kręcił się rynek. Teraz został tylko rynek, który znajdzie cenę równowagi, ale poszukiwania trochę potrwają.
Dostosowania muszą nastąpić na rynku fizycznym, który obecnie znajduje się w fazie nadwyżki potencjału wydobywczego, związanego z przyrostem wydobycia ropy łupkowej w USA i w Kanadzie. Technologa wydobycia tej ropy, skracająca cykl inwestycyjny z kilku lat do trzech miesięcy powoduje, że dostosowania rozpoczynają się od tego segmentu wydobycia. Duża rozpiętość kosztów jej wydobycia sugeruje, że krańcowa baryłka może znajdować się poza USA. Informacje pozwalające zlokalizować jej położenie płyną z rynku ropy w postaci sygnałów cenowych. Sygnały te docierają do producentów poza USA silnie osłabione, z powodu aprecjacji kursu dolara względem ich walut. Krańcowym przykładem jest Rosja. Rubel, znajdujący się pod presją sankcji międzynarodowych uległ tak głębokiej deprecjacji względem dolara amerykańskiego, że na rynku wewnętrznym zrekompensował 50% spadek cen ropy URALS w dolarach, jaki nastąpił od czerwca 2014 roku. W lutym 2015 średnia cena ropy URALS w rublach za baryłkę była tylko o 4% niższa w porównaniu z czerwce 2014.
Dużą rolę w mechanizmie kształtującym ceny ropy naftowej odgrywają finansowe rynki ropy oraz ich powiązania z rynkiem pieniężnym. Na finansowych rynkach ropy naftowej handluje się kontraktami futures i opcjami, służącymi do zabezpieczania terminowych transakcji handlowych na rynkach fizycznych. Skala tych rynków systematycznie rośnie. Obecnie wartość zakupionych instrumentów zabezpieczających, powiązanych z ropą WTI i Brent, czyli denominowanych w dolarach amerykańskich, jest od 10 do 15 razy większa od wartości zabezpieczonych transakcji handlowych. IHS szacuje, że pod koniec pierwszej dekady marca łączna suma baryłek ropy, na którą opiewały kontrakty finansowe na obu rynkach, amerykańskimi i europejskim wystarczyłaby w bieżącym roku na pokrycie dwumiesięcznego globalnego popytu na ropę! A trzeba pamiętać, że fizyczne strumienie ropy, które zabezpiecza się na rynkach finansowych, stanowią jedynie małą część globalnej produkcji tego surowca.
Wzrost rynków finansowych ropy wiąże się rosnącym udziałem pozycji czysto spekulacyjnych, niezwiązanych w żaden sposób z transakcjami na rynku fizycznym. Pozycje te są zajmowane względem oczekiwanych zmian cen, a ich jedynym celem są zyski finansowe. Gracze rynku pieniężnego ostro reagują na pojawiające się informacje, wykazują instynkty stadne i mają tendencje do przereagowania. Trendy na rynku pieniężnym charakteryzuje to, że wyłaniają się z procesów krótkookresowych, które są bardzo podatne na zmiany. W odniesieniu do rynku ropy naftowej, pozbawionego kotwicy cenowej, zapowiada to większą podatnością cen na zmiany i większą amplitudę wahań cen. Ponieważ na niepewność dotyczącą sygnałów cenowych, płynących z rynku ropy nakłada się ich osłabienie, związane z umocnieniem dolara amerykańskiego, to wydłużenie horyzontu niezbędnych dostosowań na fizycznym rynku ropy jest niemal pewne.