Popularna aplikacja AI DeepSeek, opracowana w Chinach, może zniknąć ze sklepów Google Play i App Store. Wszystko z powodu zarzutów o naruszenia unijnego prawa ochrony danych osobowych. Eksperci ostrzegają: zagrożenie jest realne, a działania niemieckich organów mogą wyznaczyć precedens dla całej Unii Europejskiej.
Niemiecka komisarz ds. ochrony danych i wolności informacji, Meike Kamp, zażądała od Apple i Google usunięcia aplikacji DeepSeek z oficjalnych sklepów z aplikacjami. Jak podaje Der Spiegel, powodem jest nielegalne przetwarzanie danych użytkowników – informacje miałyby być bez ograniczeń przesyłane na serwery w Chinach, bez żadnych gwarancji zgodności z europejskim RODO.
Sprawą zainteresowały się także inne kraje UE. Włochy już wcześniej zakazały korzystania z DeepSeek, a teraz – jak zauważa Polska Agencja Prasowa – coraz więcej państw rozważa podobne kroki.
Realne zagrożenie dla prywatności
Choć dla wielu użytkowników aplikacja może być przydatna, eksperci ostrzegają przed poważnymi konsekwencjami jej działania.
– Z perspektywy cyberbezpieczeństwa DeepSeek stanowi realne zagrożenie, głównie z powodu braku transparentności w zakresie przetwarzania danych oraz ryzyka transferu danych osobowych użytkowników do Chin, gdzie – jak wiadomo – standardy ochrony prywatności znacznie odbiegają od unijnych – mówi w rozmowie z Biznes Alert, dr Piotr Łuczuk, ekspert ds. cyberbezpieczeństwa z UKSW i Defender Academy. – Najpoważniejszym zarzutem jest to, że aplikacja może umożliwiać dostęp do danych przez chińskie władze bez wiedzy i zgody użytkownika.
DeepSeek nie spełnia europejskich standardów
Problemem nie jest samo pochodzenie aplikacji, lecz różnice w standardach ochrony danych.
– DeepSeek nie wykazało, że przetwarza dane zgodnie z unijnymi regulacjami. Brakuje przejrzystości co do miejsca ich przechowywania oraz kontroli użytkownika nad własnymi danymi – podkreśla Łuczuk.
W przeciwieństwie do usług takich jak ChatGPT czy Gemini, które objęte są regulacjami Stanów Zjednoczonych i muszą dostosować się do unijnych przepisów RODO, chińska aplikacja – zdaniem regulatorów – takich wymogów nie spełnia.
Możliwa blokada w całej Unii Europejskiej
Usunięcie DeepSeek ze sklepów aplikacji mogłoby oznaczać blokadę korzystania z niej na terenie całej Unii Europejskiej, ponieważ większość konsumentów pobiera je właśnie z platform Google czy Apple.
– To ważny sygnał, że bezpieczeństwo danych staje się priorytetem […] Usunięcie aplikacji nie tylko ograniczy potencjalny wyciek danych, ale też może być przestrogą dla innych twórców narzędzi AI, że brak zgodności z przepisami może prowadzić do realnych, kosztownych sankcji – zaznacza ekspert.
Choć nie brakuje głosów, że DeepSeek może być przydatnym narzędziem, także w pracy czy edukacji, organy państwowe podkreślają, że ochrona danych osobowych musi pozostać priorytetem.
Możliwe wysokie kary dla Apple i Google
Nawet jeśli aplikacja zniknie z oficjalnych sklepów, nadal może być instalowana poza nimi – jednak już na własną odpowiedzialność użytkownika.
Jak zauważa portal Komputer Świat, w przypadku braku reakcji ze strony Apple i Google, niemieckie władze mogą nałożyć na firmy kary finansowe sięgające nawet 4 procent globalnych obrotów.
Maria Poniatowska