(Fox News/Reuters/AFP/Teresa Wójcik)
Jednostka amerykańskich komandosów Delta Force zlikwidowała jednego z najbardziej niebezpiecznych przywódców Państwa Islamskiego (PI) Abu Sayyafa, odpowiedzialnego przede wszystkim za nielegalne wydobycie i handel ropą oraz generalnie za finansowanie PI. Akcja Delta Force była przeprowadzona na terytorium Syrii na wschodzie tego kraju w okolicy al-Amru na osobiste polecenie prezydenta Baracka Obamy. Jednostka Delta Force stacjonowała w Iraku, operacja została przeprowadzona za zgodą władz w Bagdadzie i zgodnie z prawem międzynarodowym. Wg informacji Departamentu Obrony USA żaden z żołnierzy Delta nie zginął, żaden nie został ranny.
Abu Sayyaf zginął w wymianie ognia. Do niewoli dostała się jego żona przebywająca obecnie w areszcie wojskowym Iraku. Odgrywała ona bardzo ważną rolę w przygotowywaniu akcji terrorystycznych PI oraz przeprowadzaniu nielegalnych transakcji ropy. Oprócz Sayyafa zabitych zostało 32 dżihadistów.
Tego samego dnia syryjskie media państwowe poinformowały, że siły rządowe zabiły innego przywódcę PI wraz z 40 dżihadistami we wschodniej prowincji Deir al-Zor w czasie operacji na polu naftowym Omar. Przywódca to drugi dżihadistowski „minister ds. ropy” Abu al-Taim al-Saudiju.
Pole Omar jest największym i najbogatszym polem ropy w Syrii, ekstremiści opanowali je w lipcu ub.r.