W USA odbyło się posiedzenie ministerialne w sprawie polityki klimatycznej. Departament Stanu uważa, że kraje powinny dążyć do zerowej emisji gazów cieplarnianych najpóźniej do 2050 roku.
Wspólne zadanie
Departament Stanu nawiązał do porozumienia paryskiego i obietnic, których nie udało się dotrzymać. – W grudniu 2015 roku wszyscy opuściliśmy Paryż, zobowiązując się do ograniczenia wzrostu temperatury na Ziemi do znacznie poniżej dwóch stopni Celsjusza. Mieliśmy dążyć do utrzymania go na poziomie 1,5 – czytamy w komunikacie.
Zdaniem Amerykanów, świat miał w rękach wszystkie potrzebne narzędzia, aby zrealizować te założenia. – Wystarczyło otworzyć oczy i dostrzec dowody naukowe. Wciąż zaskakuje nas tempo i intensywność ocieplenia. W zeszłym roku społeczności zarejestrowały ponad 50 stopni Celsjusza, nie wspominając o ekstremalnych warunkach pogodowych wokół nas – piszą.
Departament podkreśla, że kraje powinny użyć wszelkich narzędzi, aby zatrzymać proces globalnego ocieplenia. – Największe gospodarki powinny dążyć do osiągnięcia zerowej emisji gazów cieplarnianych tak szybko, jak to możliwe, najlepiej do 2050 roku – zaznaczają Amerykanie.
Departament Stanu Stanów Zjednoczonych/Jędrzej Stachura
USA i Chiny mówią o głębszej współpracy w polityce klimatycznej po wymianie ciosów na Alasce