W programie Tomasza Sekielskiego Po Prostu emitowanym przez Telewizję Polską wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński stwierdził, że choć terminal LNG w Świnoujściu ma zostać uruchomiony zgodnie z ostatnią zapowiedzią rządu na początku 2015 roku, to będziemy go mogli użyć dużo później.
– Wejdzie do bieżącej eksploatacji w terminie kwiecień-maj-czerwiec przyszłego roku. To kwestia chłodzenia odbioru, et cetera – poinformował Piechociński.
– Przy tak dużych inwestycjach jak terminal w Świnoujściu opóźnień w różnej skali można się spodziewać, czasem są przez kogoś zawinione, czasem nie. Tak jest na całym świecie – przekonuje Bartłomiej Derski z portalu WysokieNapiecie.pl.
– Około roku jest opóźniona budowa lotniska pod Berlinem, na Zachodzie opóżnionych jest kilka dużych elektrowni. To są bardzo skomplikowane projekty i jest niemal normalne, że nie da się wszystkiego przewidzieć. Należałoby raczej z góry założyć, że pojawią się jakieś komplikacje i nie liczyć na bezwzględne dotrzymanie terminu. Oczywiście, to opóźnienie w uruchomieniu gazoportu utrudni nam sytuację w obecnych uwarunkowaniach, tym bardziej, że jest najbardziej prawdopodobne, ze kryzys ukraiński będzie eskalować. Trzeba się liczyć z pewnym zagrożeniem bezpieczeństwa energetycznego – podkreśla rozmówca BiznesAlert.pl.