icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Derski: Polska motoryzacyjnym złomowiskiem Europy

W minionym roku do Polski trafiło ponad milion używanych samochodów o najwyższej w historii średniej wieku ─ niemal 12 lat, głównie starych volkswagenów, opli i audi. To tylko pogrążyło nasze statystki, z których wynika, że 60% jeżdżących po polskich drogach samochodów ma 10 lat i więcej.

Jednocześnie mamy najniższy w Unii Europejskiej udział rejestracji nowych aut. Znacznie wyższy mają nie tylko porównywalnie zamożne Czechy, Słowacja i Węgry, ale także biedniejsza od nas Bułgaria i Rumunia.

Większe mamy natomiast potrzeby: z 526 samochodami na 1000 mieszkańców wyprzedzamy znacznie zamożniejsze od nas kraje: Wielką Brytanię (507), Holandię (487), Francję (483), czy Szwecję (475), nie wspominając już o Czechach (470), Irlandii (419), Węgrzech (315), czy Rumunii (246).

-NIK opublikowała właśnie raport w którym stwierdza, że zanieczyszczenia z transportu pogłębiają problem złego stanu powietrza, z powodu którego chorujemy częściej, a każdego roku szybciej umiera ok. 40 tys. Polaków. NIK zwraca uwagę, że problem narasta ze względu na masowy import starych samochodów, wycinanie filtrów cząstek stałych (sadzy) oraz brak odpowiedniej kontroli na stacjach diagnostycznych i przez policję – mówi w rozmowie z MarketNews24 Bartłomiej Derski, ekspert WysokieNapiecie.pl.

Rząd miał pomysł na walkę z tym źródłem zanieczyszczeń. Zmiana w ustawie akcyzowej, której projekt pojawił się w Senacie ponad rok temu, miała uzależnić podatek od pojemności silnika, wieku auta i spełnianej przez niego normy emisji spalin. Przepisy miały preferować nowsze auta o mniejszej emisyjności. W następnym kroku zerową stawkę otrzymać miały samochody elektryczne. Ze względów politycznych prace nad ustawą jednak zamrożono. Co znamienne, jednym z przeciwników zmian było stowarzyszenie zrzeszające złomowiska. Tymczasem rząd osiągnął odwrotny skutek.

W czasie prac nad projektem na masową skalę ruszył import starych samochodów emitujących najwięcej zanieczyszczeń ─ aby zdążyć sprowadzić je i opłacić jeszcze przed zmianą przepisów. Według danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego w grudniu, gdy ustawa trafiła do Sejmu, do Polski sprowadzono najwięcej używanych aut w historii ─ ponad 134 tys. Porównywalną skalę mieliśmy jedynie latem 2004 roku, tuż po wstąpieniu do Unii Europejskiej.

Źródło: MarketNews24.pl

W minionym roku do Polski trafiło ponad milion używanych samochodów o najwyższej w historii średniej wieku ─ niemal 12 lat, głównie starych volkswagenów, opli i audi. To tylko pogrążyło nasze statystki, z których wynika, że 60% jeżdżących po polskich drogach samochodów ma 10 lat i więcej.

Jednocześnie mamy najniższy w Unii Europejskiej udział rejestracji nowych aut. Znacznie wyższy mają nie tylko porównywalnie zamożne Czechy, Słowacja i Węgry, ale także biedniejsza od nas Bułgaria i Rumunia.

Większe mamy natomiast potrzeby: z 526 samochodami na 1000 mieszkańców wyprzedzamy znacznie zamożniejsze od nas kraje: Wielką Brytanię (507), Holandię (487), Francję (483), czy Szwecję (475), nie wspominając już o Czechach (470), Irlandii (419), Węgrzech (315), czy Rumunii (246).

-NIK opublikowała właśnie raport w którym stwierdza, że zanieczyszczenia z transportu pogłębiają problem złego stanu powietrza, z powodu którego chorujemy częściej, a każdego roku szybciej umiera ok. 40 tys. Polaków. NIK zwraca uwagę, że problem narasta ze względu na masowy import starych samochodów, wycinanie filtrów cząstek stałych (sadzy) oraz brak odpowiedniej kontroli na stacjach diagnostycznych i przez policję – mówi w rozmowie z MarketNews24 Bartłomiej Derski, ekspert WysokieNapiecie.pl.

Rząd miał pomysł na walkę z tym źródłem zanieczyszczeń. Zmiana w ustawie akcyzowej, której projekt pojawił się w Senacie ponad rok temu, miała uzależnić podatek od pojemności silnika, wieku auta i spełnianej przez niego normy emisji spalin. Przepisy miały preferować nowsze auta o mniejszej emisyjności. W następnym kroku zerową stawkę otrzymać miały samochody elektryczne. Ze względów politycznych prace nad ustawą jednak zamrożono. Co znamienne, jednym z przeciwników zmian było stowarzyszenie zrzeszające złomowiska. Tymczasem rząd osiągnął odwrotny skutek.

W czasie prac nad projektem na masową skalę ruszył import starych samochodów emitujących najwięcej zanieczyszczeń ─ aby zdążyć sprowadzić je i opłacić jeszcze przed zmianą przepisów. Według danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego w grudniu, gdy ustawa trafiła do Sejmu, do Polski sprowadzono najwięcej używanych aut w historii ─ ponad 134 tys. Porównywalną skalę mieliśmy jedynie latem 2004 roku, tuż po wstąpieniu do Unii Europejskiej.

Źródło: MarketNews24.pl

Najnowsze artykuły