Państwa, które chcą pozostać na uboczu i boją się zaryzykować pewnymi kosztami gospodarczymi mogą jednak stracić wszystko, jeśli Rosja je zaatakuje. To ryzyko jest realne – mówi Andrij Deszczycia, ambasador Ukrainy w Polsce, w rozmowie z BiznesAlert.pl.
Jakie znaczenie miałyby sankcje na dostawy gazu i ropy z Rosji?
Wprowadzenie sankcji energetycznych wobec Rosji ma duże znaczenie dla skuteczności sankcji w ogóle. Gospodarka rosyjska jest w 70 procentach zależna od eksportu surowców, a z tego połowa to ropa i gaz. Bez eksportu tych surowców nie będzie przychodów do budżetu rosyjskiego.
Pojawiają się ostrzeżenia w niektórych częściach Europy, że to zagrożenie dla dobrobytu. Jak na nie odpowiedzieć?
Warto spojrzeć na zdjęcia zabitych dzieci, zniszczonych mieszkań i zdewastowanych miejsc kultury czy infrastruktury. Czy można zamienić dobrobyt na ludzkie życie? Należy sobie zdawać sprawę z tego, że działania Rosji na Ukrainie, które można nazwać ludobójstwem, nie tylko inwazją, może się pojawić w innych krajach. Państwa, które chcą pozostać na uboczu i boją się zaryzykować pewnymi kosztami gospodarczymi mogą jednak stracić wszystko, jeśli Rosja je zaatakuje. To ryzyko jest realne.
Czy zatem szantaż energetyczny działa?
Rosja budowała politykę energetyczną wobec Zachodu przez dziesięciolecia. Ma dobrze zakorzenioną agenturę oraz kontakty ze skorumpowanymi politykami blokującymi zmiany. W tym kontekście mówimy na przykład o Niemczech. Te siły blokują stuprocentowe sankcje na dostawy ropy i gazu z Rosji. Takie państwa wciąż się wahają i nie mogą zająć twardego stanowiska.
Gaz płynie przez Ukrainę pomimo działań zbrojnych w pobliżu infrastruktury przesyłowej. Czy tak będzie?
Ochrona infrastruktury energetycznej została wzmocniona i póki co utrzymujemy możliwość przesyłu gazu. Nie wiadomo jednak na jak długo. Nie możemy gwarantować, że przy którymś bombardowaniu dostawy nie zostaną przerwane. Z myślą o dobru naszych sąsiadów i partnerów europejskich gaz rosyjski dalej płynie przez Ukrainę.
Czy zatem niezależnie od embargo dostawy mogą przestać płynąć?
Może zostać zniszczona infrastruktura przesyłowa i wtedy gaz przestanie płynąć.
Czy istnieje zagrożenie w elektrowniach jądrowych przejętych przez Rosjan przed którym ostrzegały Polska i Kanada?
Udało się odbić czarnobylską elektrownię jądrową, przejąć kontrolę i wymienić personel, który był wcześniej zakładnikiem wojsk rosyjskich. W każdej chwili takie obiekty mogą zostać wykorzystane i widać, że Rosja chciała już je wykorzystać do szantażu, jako swoistą bombę jądrową. Nie możemy do tego dopuścić.
Jak może się rozwijać współpraca energetyczna Polski i Ukrainy?
Ukraina przyłączyła się do europejskiego systemu elektroenergetycznego i ENTSO-E. Mamy potencjał rozwoju współpracy w sektorze gazowym oraz naftowym. Gaz i ropa są najbardziej wykorzystywane przez Rosję do szantażu wobec całej Europy. Jak najbardziej potrzebujemy rozwoju współpracy na rzecz zabezpieczenia Ukrainie gazu z wykorzystaniem terminalu LNG w Świnoujściu. Gaz z tamtego kierunku może być amerykański czy katarski i wówczas możemy się odciąć od gazu rosyjskiego. Potrzebna jest do tego dalsza rozbudowa infrastruktury na granicy Ukrainy i Polski.
Czy po zwycięstwie nad Rosją można sobie wyobrazić wykorzystanie ukraińskiej infrastruktury do dostaw już bez importu od Gazpromu?
System magazynów gazu oraz gazociągów przesyłowych na Ukrainie może posłużyć klientom europejskim. Może posłużyć krajom europejskim po to, aby nie musiały już polegać na Rosji.
Do tego jednak jest potrzebny sukces na froncie. Jak jeszcze Zachód może wspierać Ukrainę? Czy można zakreślić jakiś moment w historii, który pokaże, że idzie ku dobremu?
Obecnie nastąpił moment, w którym możemy powiedzieć, że po miesiącu Ukraina wytrzymała. Zatrzymała atak jednej z najpotężniejszych armii na świecie i można teraz już ująć to określenie „najpotężniejszej” w cudzysłowie. Potrzebujemy jeszcze większego wsparcia Zachodu, jeśli chodzi o uzbrojenie. Mogą to być samoloty, które pozwolą nam zamknąć przestrzeń powietrzną albo zrobią to inne państwa angażujące się po naszej stronie.
Rozmawiał Wojciech Jakóbik