Znajdujące się na okupowanych przez Rosję terytoriach Donbasu kopalnie wstrzymały dostawy węgla na Ukrainę. Uruchomiono jednak dostawy surowca do Rosji.
– Po wprowadzeniu zewnętrznej kontroli Kijów podejmuje wszystkie możliwe kroki, aby uniemożliwić pracę kopalń. Dlatego też spodziewamy się, że nawet w przypadku zdjęcia blokady, Kijów najprawdopodobniej zrezygnuje z zakupu węgla z nich. Obecnie dostawy surowca nie są realizowane –mówił przedstawiciel władz samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej.
Warto wspomnieć, że na Ukrainie znajduje się ok. 150 kopalń, z których 90 procent umiejscowionych jest na terenach okupowanych przez Rosję.
– Wszystkie kopalnie wydobywające wysokoenergetyczny węgiel znajdują się na naszym terytorium oraz w Donieckiej Republice Ludowej, a także w Rosji. Te kopalnie, które znajdują się pod kontrolą Kijowa, nie wydobywają takiego surowca – dodał przedstawiciel marionetkowego rządu w Ługańsku.
Informację tę potwierdziły władze Doniecka.
– Dostawy wysokoenergetycznego węgla na Ukrainę zostały wstrzymane. Mimo to spółki działają, a wydobycie węgla nadal jest prowadzone – powiedział przedstawiciel rządu okupowanego przez Rosję Doniecka.
Blokada Donbasu
Przypomnijmy, że pod koniec stycznia weterani walk w obszarze operacji antyterrorystycznej w Donbasie oraz deputowani do Rady Najwyższej zablokowali możliwość kolejowych dostaw węgla z okupowanego przez Rosję Donbasu, co doprowadziło do wprowadzenia przez rząd stanu nadzwyczajnego w ukraińskiej energetyce.
Jak wynika z opublikowanej na oficjalnej stronie ukraińskiego prezydenta informacji, z powodu deficytu węgla energetycznego problemy z dostawami energii dotknęły wiele miast: m.in. Kijów, Czernichów, Kramatorsk, Kremeńczuk i Sumy.
Kommiersant/Piotr Stępiński