Rosyjskie drony Shahed uderzyły rankiem 7 lipca w dzielnice mieszkalne Charkowa. W wyniku ataku rannych zostało co najmniej 27 osób, w tym dzieci. Ogień objął mieszkania ludzi.
W niedzielę rano, 7 lipca, wojska rosyjskie przeprowadziły kolejny zmasowany atak dronami na Charków. Jak poinformował prezydent miasta Ihor Terekhov, dwa drony Shahed uderzyły w dzielnicę Szewczenkiwską, wywołując pożar w budynku mieszkalnym.
Według szefa Charkowskiej Obwodowej Administracji Wojskowej, Ołeha Syniehubowa, ogień rozprzestrzenił się na 8. piętrze 9-piętrowego bloku. Pożar objął około 70 metrów kwadratowych powierzchni mieszkalnej i został opanowany przez służby ratunkowe.

Równocześnie atak dronów dotknął także dzielnicę Slobidską. Tam ucierpiało przedszkole oraz centrum handlowe — palił się budynek gospodarczy i samochód. Strażacy ugasili pożary na łącznej powierzchni około 10 mkw.
Z danych Państwowej Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych wynika, że liczba rannych wzrosła do 27, w tym są dzieci. Trzy osoby, w tym jedno dziecko, trafiły do szpitala w stanie umiarkowanie ciężkim — lekarze udzielają im pomocy.
Władze ostrzegają, że możliwe są kolejne ataki na Charków. Prezydent miasta zaapelował do mieszkańców o zachowanie ostrożności i przestrzeganie zasad bezpieczeństwa.
W nocy z niedzieli na poniedziałek atakowana była także stolica Ukrainy, Kijów. Odłamki zestrzeliwanych dronów upadły w trzech dzielnicach. Uszkodzone zostały budynki administracyjne i gazociąg, wybuchł niewielki pożar. Zniszczony został też samochód i myjnia samochodowa.

– Jednocześnie, w wyniku trafienia odłamków uszkodzona została magistrala ciepłownicza o dużej średnicy. Nad usunięciem awarii pracują służby komunalne – poinformował mer Kijowa Witalij Kliczko.
Ukraińska prawda / Facebook DSNS / PAP /Hanna Czarnecka