Rosja chce utrzymać poziom napięcia i testować NATO poprzez incydenty na Bałtyku

20 sierpnia 2024, 07:35 Bezpieczeństwo

– W trudnej sytuacji bezpieczeństwa na Morzu Bałtyckim, w jakiej się znajdujemy trzeba myśleć progresywnie a nie reakcyjnie. […] Zdaje się iż w interesie Rosji jest utrzymanie stałego poziomu napięcia i testowanie państw NATO poprzez kreowanie incydentów – powiedział kmdr por. dr hab. Rafał Miętkiewicz, adiunkt w Akademii Marynarki Wojennej im. Bohaterów Westerplatte, ekspert Instytutu Polityki Energetycznej im. Ignacego Łukasiewicza, w rozmowie z BiznesAlert.pl.

Okręty Floty Bałtyckiej fot. MO FR

BiznesAlert.pl: W rozmowie z dziennikarzem naszego portalu we wrześniu ubiegłego roku powiedział Pan: „Federacja Rosyjska na Morzu Bałtyckim ma swoje strategiczne interesy i będzie sygnalizować swoją obecność na akwenie i może pokusić się o tworzenie sytuacji konfliktowych poprzez różne incydenty”. Wydarzenia mające miejsce w ostatnich miesiącach całkowicie potwierdziły trafność Pańskich przypuszczeń: żądanie wprowadzenia korekt do granic morskich pomiędzy Federacją Rosyjską, a państwami bałtyckimi, czy konflikt graniczny na rzece Nerwa. Czy w Pana opinii zakres i intensywność rosyjskich działań będą się rozszerzały? Jaki jest ich cel?

Kmdr por. dr hab. Rafał Miętkiewicz: Dodałbym jeszcze skoordynowane w czasie ćwiczenia rosyjskich sił morskich połączone z wyjściem ważniejszych flot w morze, czy pogróżki o rosyjskiej odpowiedzi militarnej na jakiekolwiek próby zablokowania swobody ruchu morskiego w Cieśninach Bałtyckich, do rosyjskich portów na Bałtyku. W tym drugim przypadku chodzi oczywiście o utrzymanie eksportu rosyjskiej ropy realizowanego z wykorzystaniem „floty widmo”. Flota ta, składająca się w większości ze starych statków o różnym stanie technicznym i niejasnych kwestiach własności oraz ubezpieczeń wykorzystywana jest także do prowadzenia działań rozpoznawczych. Sama w sobie stanowi poważne zagrożenie dla ekologii i może być wykorzystana do kreowania incydentów w formie zdarzeń no morzu (celowe osadzenie na mieliźnie, blokada ważnej trasy morskiej poprzez zatopienie itp.). W moim odczuciu „flota widmo” tworzy wiele możliwości do kreowania zagrożeń w stosunku do państw nadbałtyckich.

Cel działań pozostaje ten sam, wykorzystanie Bałtyku jako arterii komunikacyjnej umożliwiającej eksport ropy naftowej. Zdaje się iż w interesie Rosji jest także utrzymanie stałego poziomu napięcia i testowanie państw NATO poprzez kreowanie incydentów.

Czy dość zdywersyfikowane działania Federacji Rosyjskiej na Morzu Bałtyckim lub z nim związane, mogą realnie wpłynąć według Pana na zmianę harmonogramu budowy polskich farm offshore? Jeżeli tak to dlaczego?

W trudnej sytuacji bezpieczeństwa, w jakiej się znajdujemy trzeba myśleć progresywnie a nie reakcyjnie. Musimy sobie zdawać sprawę, że zagrożenia jakie mogą być wygenerowane w niedalekiej przyszłości będą biegunowo odmienne od tego do czego przygotowujemy się obecnie. Ostatnio ukazał się interesujący komentarz dotyczący ćwiczeń Wojsk Specjalnych w odbijaniu Gazoportu w Świnoujściu. Zgadzam się z tezą, iż o wiele bardziej prawdopodobnym zagrożeniem będzie wykorzystanie do potencjalnego ataku platform bezzałogowych niż próba przechwycenia takiego obiektu przez jakąś grupę dywersyjną. Konstatując sytuację na Morzu Czarnym, jak i działania u wybrzeży Jemenu, wydaje się, iż to właśnie systemy autonomiczne stanowić mogą interesujący środek do prowadzenia działań na morzu przez podmioty znajdujące się na usługach Federacji Rosyjskiej. Sprzyja temu hydrologia Bałtyku, gdzie poważnym wyzwaniem pozostaje lokalizacja obiektów podwodnych.

Rozwój morskiej energetyki wiatrowej w Polsce wkracza w kolejną fazę. Po uzyskaniu niezbędnych pozwoleń, dokonaniu zakupu technologii i zakontraktowaniu floty instalacyjnej rozpoczną się intensywne prace na działkach inwestycyjnych. Pamiętajmy że flota działa w oknach pogodowych i jest także ograniczona własną wydajnością czy sprawnością funkcjonowania łańcuchów logistycznych. Należy w moim odczuciu (inwestorzy we współpracy ze służbami) wspólnie mapować potencjalne zagrożenia i ich formy i opracować procedury w przypadku ich wystąpienia. Faza budowy jest fazą najdroższą i potencjalne zakłócenia grożą poważnymi konsekwencjami finansowymi.

Od lat wiele mówi się o konieczność realizacji różnych działań mających na celu zapewnienie maksymalizacji bezpieczeństwa budowy, a następnie eksploatacji polskich farm offshore. Czy w sytuacji obecnej aktywności Federacji Rosyjskiej ma Morzu Bałtyckim dostrzega Pan potrzebę jakichś szczególnych działań związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa budowy farm offshore?

Jestem zwolennikiem rozbudowy i aktywnego użycia potencjału morskiego państwa dla osiągania celów umożliwiających wzrost gospodarczy. To oznacza potrzebę jasnego wskazania zadań odpowiednim podmiotom wchodzącym w skład Sił Morskich RP, jasnego doprecyzowania zasad kierowania w sytuacjach kryzysowych. Specyfika obszarów morskich wymaga dostosowania odpowiednich przepisów z zakresu zarzadzania kryzysowego i ochrony morskich obiektów infrastruktury krytycznej. Pozostaję przy tym sceptycznie nastawiony do pomysłów powołania kolejnej formacji morskiej przeznaczonej do ochrony IK, jak i oddawania tych zadań na zasadzie zlecenia, podmiotom prywatnym. Kolejną kwestią jest struktura i wyposażenie służb. W mojej opinii faza budowy MFW na polskich obszarach morskich powinna być związana ze stałą obecnością okrętów i samolotów Marynarki Wojennej i Straży Granicznej, podobnie jak ma to aktualnie miejsce w ramach operacji „Zatoka”. Warto pomyśleć także o wspólnych, sojuszniczych działaniach z najbliższymi sąsiadami bałtyckimi, które umożliwią poznanie specyfiki działań przy rosnącej liczbie obiektów IK na morzu.

Niezależnie od zagrożeń natury militarnej, czy w chwili obecnej dostrzega Pan inne czynniki mogące wpłynąć na opóźnienie w realizacji harmonogramu budowy farm offshore, a jeżeli tak, to jakie działania powinny być według Pana podjęte, aby zapobiec tym opóźnieniom?

Dyskusje panelowe prowadzone w czasie licznych konferencji branżowych, w których mam przyjemność uczestniczyć, rysują obraz wielu niedomagań w obszarze biurokratyczno-administracyjnej obsługi projektów po stronie instytucji państwowych. Na taki stan rzeczy składa się wiele czynników, jak mnogość procedur, idące w dziesiątki instytucji i podmiotów konsultacje, po kwestie kadrowe, jak brak doświadczenia w realizacji takich projektów, problemy z pozyskaniem kadr. Po drugiej stronie mamy prężne, dobrze opłacane zespoły projektowe inwestorów. Pamiętajmy że branża wind offshore rozwija się nie tylko na polskich obszarach morskich, co wymusza potrzebę szerokiej koordynacji międzynarodowej. Jedną z kwestii dyskutowanych na forach międzynarodowych jest właśnie problematyka bezpieczeństwa infrastruktury IK na morzu.

Środowisko inwestorów morskiej energetyki wiatrowej dość jasno artykułuje swoje potrzeby i ma po temu, w moim odczuciu, odpowiednie platformy współpracy na linii między inwestorami, jak i inwestorzy-rząd RP. Nie brak głosów krytyki w zakresie osiąganego poziomu local content, ok 8 proc. w odniesieniu do zapowiadanego pierwotnie poziomu. Cofając się w czasie, przypominam sobie, iż już wszystkie główne, polskie porty miały pełnić rolę portu instalacyjnego. Póki co Gdynię zastąpić ma Gdańsk a Świnoujście oddało swój udział w pierwszej fazie, duńskiemu portowi na Bornholmie.

Rozmawiał Witold Szwagrun

***
Kmdr por. dr hab. Rafał Miętkiewicz, adiunkt w Akademii Marynarki Wojennej im. Bohaterów Westerplatte w Gdyni, ekspert Instytutu Polityki Energetycznej im. Ignacego Łukasiewicza w Rzeszowie. Absolwent Akademii Morskiej (Uniwersytet Morski) w Gdyni (Studia Podyplomowe Bezpieczeństwo i Zarządzanie Kryzysowe). Autor kilku monografii i kilkudziesięciu artykułów z dziedziny działań sił morskich, wykorzystania nowoczesnych technologii autonomicznych w środowisku morskim. Obszar zainteresowań obejmuje także elementy bezpieczeństwa infrastruktury morskiej oraz problematykę dostaw surowców energetycznych drogą morską. Będzie uczestnikiem panelu „Bezpieczeństwo w obszarze Morza Bałtyckiego” podczas IX Konferencji „Bezpieczeństwo energetyczne – filary i perspektywa rozwoju” w Rzeszowie w dniach 9-10 września 2024 roku.

Statek rosyjski wpłynął na wody fińskie. Mógł zakłócać sygnał GPS