(Slon.ru/Piotr Stępiński)
Państwowy Israel Electric Corp (IEC) wygrał proces i decyzją sądu dostanie od egipskich spółek EGPC oraz EGAS 1,76 mld dol. za zerwanie umowy na dostawy gazu ziemnego – informuje Haaretz. Wspomniana suma uwzględnia także kompensację poniesionych kosztów sądowych.
Kwestia dotyczy przerw w dostawach surowca w 2012 r., kiedy bojownicy zaatakowali gazociąg na półwyspie Synaj.
Łączna kwota jakiej przed sądem domagała się izraelska spółka wynosiła 4 mld dol. Jak przekonuje IEC, ze względu na brak dostaw gazu poniosła straty, ponieważ została zmuszona kupować droższe paliwo do produkcji energii elektrycznej.
Izrael zaprzestał zakupów egipskiego surowca w 2012 r., ze względu na różnice w sposobie płatności. Kair podjął tę decyzję po tym jak władze w państwie przejęło Bractwo Muzułmańskie.
Obie strony podkreślają, że decyzja była motywowane wyłącznie kwestiami finansowymi, a nie politycznymi.
Warto także przypomnieć, że w celu zminimalizowania obecnie trwającego kryzysu energetycznego, rząd egipski zmuszony jest do poszukiwania źródeł energii poza granicami kraju. Ponadto Kair ma długi wobec zagranicznych firm energetycznych wynoszące ponad 3 mld dol.