EIA: Nawet spadek wydobycia w USA nie zwalczy nadpodaży ropy na rynku

11 marca 2016, 06:45 Alert

(EIA/Teresa Wójcik)

Tankowiec. Fot. Wikimedia Commons
Tankowiec. Fot. Wikimedia Commons

Urząd Informacji Energetycznej USA (US Information Administration Energii – EIA) przedstawił pesymistyczą prognozę cen ropy na najbliższe dwa lata wychodząc z pragmatycznych przesłanek.  Choć czołowi światowi producenci ropy próbują uzgodnić taki poziom zamrożenia wydobycia, aby ustabilizować ceny i choć ostatnio cena ropy osiągnęła niedawno blidko 40 dol. za baryłkę, raport opublikowany przez EIA szacuje, że cena Brent w 2016 wyniesie średnio 34 dol. za baryłkę, a w 2017 r. –  40 dol.

Amerykańscy autorzy raportuj wątpią w sukces projektu wspólnego porozumienia o zamrożeniu wydobycia ropy. Koncerny z USA nie uczestniczą w tym projekcie, a ich eksperci i biznesmeni sądzą, że żadne porozumienie o zamrożeniu wydobycia nie podniesie radykalnie globalnego popytu na „płynne czarne złoto”. Nadpodaż jest tak wysoka, że w 2016 r. ceny jeszcze nieco spadną, nawet jeśli koncerny w USA zmniejszą wydobycie o 700 tys. baryłek dziennie, do poziomu 8,7 mln baryłek. W 2017 r.  w USA nastąpi dalszy spadek wydobycia ropy z łupków o 500 tys. baryłek dziennie. Mimo to w 201 r. cena ropy WTI ma wzrosnąć jedynie o 6 dol. na baryłce, czyli  do 40 dol. za baryłkę.

Koncepcja zamrożenia wydobycia została po raz pierwszy przedstawiona w połowie lutego br. Ale na ogół uczestnicy rynku ropy nie wierzą, że ta koncepcja – jeśli nawet zostanie przyjęta do realizacji  — będzie mieć skutki rynkowe. Z dotychczasowych doświadczeń wiadomo, że jeśli nawet państwa OPEC podejmują zgodnie decyzję o ustaleniu dopuszczalnego poziomu produkcji, to potem ukradkiem  przekraczają ten poziom. Wydobycie przez państwa członkowskie kartelu w styczniu br. przekroczyło 2,3 mln baryłek dziennie. Tyle, ile wynosi dzienne zapotrzebowanie Kanady. OPEC stał się zakładnikiem własnej polityki utrzymania za wszelką cenę swojego udziału w rynku. A obecnie z tej sytuacji nie widać wyjścia dla kartelu. Tym bardziej, że bardzo trudno jest kontrolować zadeklarowane zamrożenie wydobycia w każdym z tych państw.

Teoretycznie ponad 15 państw włącznie z Rosją deklaruje zainteresowanie projektem zamrożenia wydobycia i mają w tym celu spotkać się być może w Moskwie, a może w Doha lub w Wiedniu, prawdopodobnie między 20 marca a 1 kwietnia. Zapowiedział to  w jednym z programów  rosyjskiej TV 4 marca  rosyjski minister energetyki Aleksander Nowak.

Jednak wg raportu EIA, jest bardzo prawdopodobne, że państwa, które zainicjowały zamrożenie wydobycia, wcale nie mają zamiaru zrealizowania tej inicjatywy. Liczą na efekt psychologiczny – silny wpływ na przestraszonych handlowców, czyli na wzrost cen. Rzeczywiście,19 lutego, kiedy została ogłoszona decyzja o możliwości zamrożenia, cena Brent wynosiła 31,66  dol. za baryłkę. Ale 22 lutego, cena wzrosła do 33.59 dol. i pozostała średnio na tym samym poziomie aż do końca lutego. W marcu średnia cena Brent wynosła ponad 37 dol. za baryłkę, a 9 marca  nawet przekroczyła 40 dol. Wystarczyła sama tylko zapowiedź ograniczenia wydobycia, aby pojawiły się  obawy wśród traderów powodując wzrost cen spotowych o ponad 12 proc. Jednak trudno zakładać, że obawy traderów utrzymają się przez dłuższy czas. Decydować będzie popyt i relacje popytu do podaży z pożądaną wyraźną przewagą popytu. Tymczasem EIA szacuje w raporcie, że w 2016 r. ​​światowy popyt na ropę wyniesie 95.19 miliona baryłek dziennie, zaś podaż – 95.93 mln baryłek dziennie. Jednakże ta prawie równa relacja nie wystarczy do uzdrowienia światowego rynku. Zwłaszcza, że rezerwy w wielu państwach  (USA!)  są bardzo duże.

Przez ostatnie lata rosnąca nadpodaż – przy oczywiście też rosnącym, ale zbyt słabo popycie – doprowadziła do upadku rynku ropy. Z oczywistych więc powodów, każde z państw produkujących ropę oczekuje, że to „inni” będą zmniejszać wydobycie, każde jednak chce mieć rosnący popyt na „swoją” ropę. Dlatego pomimo wciąż bardzo słabego wzrostu popytu, państwa OPEC będą prawdopodobnie nadal zwiększać produkcję ropy, aby utrzymać udział w rynku i  uzyskać wyrównania deficytu budżetowego. Autorzy raportu EIA  oczekują, że kartel zwiększy produkcję ropy o 750 tys. baryłek dziennie w 2016 r. Do tego trzeba brać pod uwagę, że Iran może rzucać na rynek światowy dodatkowe dostawy taniej ropy, gdyż musi pilnie uzyskać nawet ograniczone wpływy walutowe. Wg zapowiedzi Teheran planuje w 2016 r..zwiększyć produkcję eksportową do 2 mln baryłek ropy dziennie.