– Nie jest tak, że Grupa Wyszehradzka jest skazana na sukces. Trzeba nieustannie, co jest zadaniem tego i kolejnych rządów, umacniać relacje z najbliższymi sąsiadami, ponieważ może się zrodzić pewna alternatywna – mówił w „Wieczorze RDC” Jarosław Ćwiek-Karpowicz, kierownik Biura Badań i Analiz Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Ekspert dodał, że jak na razie Trójkąt Sławkowski nie zastąpi Grupy Wyszehradzkiej, ale „Austria wyraźnie chce być tutaj liderem i ma w ręku mocne karty”. Chodzi o porozumienie zawarte 29 stycznia 2015 r. w Sławkowie pomiędzy Austrią, Czechami i Słowacją.
Jak przewiduje PISM: „W przyszłości inicjatywa może ewoluować w kierunku lokalnej platformy skierowanej na poprawę kontaktów infrastrukturalnych i energetycznych, projektu na rzecz realizacji lewicowej doktryny gospodarczej w UE albo prorosyjskiej awangardy”.
Ekspert think tanku stwierdził na antenie RDC, że do tej pory Grupa Wyszehradzka funkcjonuje poprawnie, na przykład w sferze energetyki, ale nie bez problemów. Chodzi tu o głęboki podział w sprawie Ukrainy.
Jak podaje RDC, analityk PISM zwrócił jednocześnie uwagę na spotkanie w Bukareszcie z listopada 2015 r. i deklarację przywódców państw Europy Środkowej. – Uzgodniono wówczas, że na szczycie NATO w Warszawie przywódcy tych krajów spodziewać się będą wzmocnienia bezpieczeństwa nowych członków NATO i zamazania podziału na członków starych – objętych silnymi gwarancjami i nowych, które takich nie posiadają – zauważył w „Wieczorze RDC” Jarosław Ćwiek-Karpowicz.
Źródło: Radio RDC