Autobusy w awangardzie elektromobilności (RELACJA)

18 kwietnia 2018, 13:45 Energia elektryczna

Nad zagadnieniami transportu publicznego zastanawiali się eksperci i praktycy w czasie konferencji pod patronatem Ministerstwa Energii pt. „Be smart, be electric – transport zeroemisyjny – ewolucja czy rewolucja w transporcie?” Organizatorem spotkania jest Centrum Unijnych Projektów Transportowych (CUPT).

Wśród panelistów zgromadzonych w czasie pierwszej części konferencji byli zarówno goście z Polski jak i z Czech oraz Wielkiej Brytanii. Stefan Baguette Group, analityk rynkowy Alexander-Dennis Limited (Wielka Brytania) mówił o tym, że autobusy elektryczne są droższe w zakupie, ale bardziej opłacalne w całkowitym rozrachunku. – Niezmiernie istotne są dodatkowe zyski jakie miasta mają dzięki eksploatowaniu elektrycznych autobusów. Jest to przede wszystkim ograniczenie emisji To nie jest inwestycja w inteligentne rozwiązania dla miasta to inwestycja w czyste powietrze. Dodał, że inwestycje w transport publiczny są konieczne. Nie można stać w miejscu, musimy mieć najlepszy serwis i wydawać pieniądze tak żeby przynosiły najwięcej korzyści – ocenił.

Jan Barchanek, członek Komitetu Autobusowego UITP, Zastępca Dyrektora Działu Operacji Autobusowych w DPP Prague Public Transit Co. Inc. z Czech wskazał, że środki unijne pomagają rozwijać floty autobusów elektrycznych. – Doświadczenia można zdobywać właśnie dzięki temu, że nie trzeba prowadzić kosztownych inwestycji. Strona operacyjna używania elektrycznych autobusów jest inna niż przy używaniu autobusów z silnikami wysokoprężnymi. W przypadku Diesli opłacalność inwestycji w tabor jest osiągalna przy 60 tysiącach pokonywanych co roku kilometrów, w przypadku autobusów elektrycznych w grę wchodzi 70 do 80 tysięcy kilometrów – mówił ekspert. Żeby obniżyć koszty eksploatacji autobusów elektrycznych w Pradze zdecydowano się wykorzystywać dodatkowo infrastrukturę tramwajową.

– Pięć lat temu miałem mniej wątpliwości co do zakupów autobusów elektrycznych niż dziś. Musimy ewolucyjnie się przygotować na transformację. Warszawa będzie rozwijać elektromobilność przede wszystkim w obrębie Traktu Królewskiego. Doświadczenie pokazuje, że ładowanie i baterie w autobusach są wyzwaniem dla operatorów – ocenił prezes Miejskich Zakładów Autobusowych Jan Kuźmiński.

Paweł Sielbert, prezydent Miasta Jaworzna przypomniał, że w jego mieście w 2002 roku zapadła decyzja o rozwoju elektromobilności. – Kupiliśmy autobus elektryczny żeby zdobywać doświadczenie. Bilet na cały dzień w Jaworznie kosztuje 5 zł, roczny bilet za 180 zł bilet roczny, 120 zł za bilet półroczny. Chodzi o to żeby posiadacze samochodów mieli prawdziwy dylemat czym podróżować. Mamy szansę uniknąć spiętrzenia komunikacyjnego dając alternatywę – mówił Sielbert. – Apelowałbym o coraz bardziej restrykcyjne regulacje, które będą ograniczać ruch pojazdów spalinowych w miastach. Ryzyko szybkiej utraty pojemności baterii jest niewielkie. Nasze doświadczenie pokazuje, że po przejechaniu 100 tysięcy kilometrów w ciągu roku bateria w autobusie straciła niewiele ponad 1 procent pojemności.

Waldemar Rumiński z Ursus Bus wspomniał, że jego firma od pięciu lat produkuje trolejbusy, produkuje elektryczne autobusy dla Jaworzna. Na ile to możliwe stawia na polskie komponenty do produkcji swoich pojazdów. Waldemar Rumiński wspomniał, że on zna jedno miasto w Polsce, które ma flotę w 100 procent składającą się elektrycznych autobusów. Jest to Środa Śląska, która zakupiła od Ursusa 3 sztuki takich pojazdów 100 procent osiągnęła dzięki temu, ze wcześniej nie było tam w ogóle transportu publicznego.

Ekspert tłumaczył także kwestie związane z finansowaniem produkcji autobusów elektrycznych. Średni okres produkcji autobusu to kilka miesięcy, z odbiorami trwa to do roku. W tym czasie są zamrożone fundusze należące do firmy. Dlatego tak istotne jest jego zdaniem włączanie się w początkowej fazie rozwoju elektromobilności podmiotów publicznych i zapewnienie tym samym finansowania rozwoju całego sektora.