Polski rynek elektrycznej motoryzacji rozwija się w wolniejszym tempie, jednak już teraz czeka na rozpoczęcie sprzedaży samochodów elektrycznych produkowanych w naszym kraju. Wówczas okaże się, czy otworzy się cały łańcuch dostaw dla polskiego samochodu elektrycznego – pisze Piotr Kuczmański ze Studenckiego Koła Naukowego Energetyki w Szkole Głównej Handlowej.
Elektromobilność to szereg rozmaitych zagadnień związanych z rynkiem pojazdów o napędzie elektrycznym, których historia sięga końca XIX wieku (Manz, 2021). Świat dąży do elektromobilności, aby przede wszystkim poprawić stan powietrza w dużych aglomeracjach miejskich. Zrównoważony transport jest jednym z najważniejszych wyzwań współczesnej ludzkości ze względu na wysokie zużycie energii, zależność od paliw kopalnych, a także generowane zanieczyszczenie środowiska. Do rozwoju elektromobilności potrzebna jest fundamentalna zmiana ilości i struktury pojazdów poruszających się po drogach.
Bazując na danych IEA, 2021,rynek samochodów w Europie w roku 2020 skurczył się o 22 procent, jednak liczba rejestracji nowych samochodów elektrycznych wzrosła ponad dwukrotnie, do 1,4 miliona, co stanowi 10 procent udziału w sprzedaży. Niemcy zarejestrowały 395,000 nowych samochodów elektrycznych, Francja 185,000, a Wielka Brytania 176,000. W Norwegii – kraju słynącym z elektrycznej motoryzacji, osiągnięto rekordowo wysoki udział sprzedaży samochodów elektrycznych wynoszący aż 75%.Innymi krajami z wysokim udziałem w sprzedaży są zaś kolejno: Islandia – 50 procent, Szwecja – 30 procent i Holandia – 25 procent.
W krajach europejskich rejestracje pojazdów w pełni elektrycznych BEV (ang. battery electric vehicle) stanowiły 54 procent rejestracji samochodów elektrycznych w 2020 roku, przekraczając tym samym liczbę rejestracji pojazdów hybrydowych typu plug-in (ang. plug-in hybrid electric vehicle, w skrócie PHEV). Obecnie poziom rejestracji BEV podwoił się w porównaniu z poprzednim rokiem, podczas gdy poziom PHEV potroił się. Udział pojazdów typu BEV był szczególnie wysoki w Holandii (82 procent wszystkich rejestracji samochodów elektrycznych), Norwegii (73 procent), Wielkiej Brytanii (62 procent) i Francji (60 procent).
Odnosząc powyższe dane do Polski, w naszym kraju również liczba pojazdów z napędem elektrycznych stale rośnie. Według danych z końca kwietnia 2021 r. (PSPA, 2021), w Polsce zarejestrowanebyły łącznie 23,834 samochody osobowe z napędem elektrycznym.Po około 50 procent udziału przypada pojazdom typu BEV (11,841 szt.)oraz hybrydom (11,993 szt.).Rośnie też liczba stacji ładowania pojazdów elektrycznych. Obecnie w Polsce funkcjonuje 1,456 ogólnodostępnych stacji ładowania (2 838 punktów), z czego33% stanowią szybkie stacje ładowania prądem stałym (DC), a 67 procent – wolne ładowarki prądu przemiennego (AC) o mocy mniejszej lub równej 22 kW. Zakładając, że w Polsce mamy około 20 mln samochodów, pojazdy elektryczne stanowią jedynie ok. 0,1 procent. Rynek nie rozwija się ekspotencjalnie, tak jak np. kilka lat temu fotowoltaika, jednak na pewno stabilnie. Infografika z danymi dotyczącymi elektromobilności w Polsce dostępna poniżej.
Pozostając w tym temacie, warto wspomnieć o projekcie samochodu elektrycznego Izera, który jest realizowany przez ElectroMobilityPoland SA (dalej: EM). Co ciekawe, nazwa samochodu pochodzi od leżących w Zachodnich Sudetach, Gór Izerskich. Ten niezwykle skomplikowany projekt, który powstaje od zera,już teraz zatrudnia wielu specjalistów, po to aby w 2024 roku ruszyć z produkcją w fabryce w Jaworznie. Kolejny polski czynnik to kapitał, bowiem EM powstała jako inicjatywa czterech państwowych koncernów energetycznych. Trzymając za Izerę kciuki, warto zaznajomić się z materiałami edukacyjnymi o technologiach użytych w samochodach elektrycznych i nie tylko, które dostępne są na stronie internetowej EM (ElectroMobility Poland SA, 2021).
Aktualnie w Polsce nie widać gorączki elektromobilności, tak jak w Niemczech, Norwegii czy Holandii. Polski rynek elektrycznej motoryzacji rozwija się w wolniejszym tempie, jednak już teraz czeka na rozpoczęcie sprzedaży samochodów elektrycznych produkowanych w naszym kraju. Wówczas okaże się, czy otworzy się cały łańcuch dostaw dla polskiego samochodu elektrycznego, co zapewni miejsce pracy wielu tysiącom osóbzainteresowanych motoryzacją lub stricte bateriami. Można powiedzieć, iż powoli wchodzimy w erę większej dbałości nie tylko o środowisko, lecz przede wszystkim o innych. Przy zakupie samochodu cena jest tylko jednym z czynników warunkujących jego zakup, a więcej uwagi poświęcamy procesowi produkcji czy późniejszej eksploatacji. Stajemy się bardziej świadomymi konsumentami, co z pewnością, w dłuższej perspektywie wyjdzie nam wszystkim na zdrowie. Czy nie warto podejmując kluczowe życiowe decyzje zawsze pomyśleć o dłuższej perspektywie?