Maciej Bando, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej twierdzi, że fiasko budowy elektrowni w Żarnowcu nie powtórzy się w przypadku aktualnego projektu jądrowego na Pomorzu. – Harmonogram jest ambitny. Pierwszy beton ma zostać wylany w 2028 roku – podkreśla Bando podczas tegorocznego Kongresu Energetyki Jądrowej.
– Historia Żarnowca się nie powtórzy. Polski rząd jest zdeterminowany, aby budować nową gałąź polskiego przemysłu. Przemysłu nowoczesnego, który podniesie rangę polskich firm, który przyczyni się do rozwoju polskiej gospodarki w szerokim tego słowa znaczeniu. Chodzi o dostawy stabilnej i wcale nie drogiej energii elektrycznej. To w temacie dużych elektrowni jądrowej, a w jakiejś perspektywie czasowej, w produkcji ciepła i wykorzystania małych reaktorów jądrowych – powiedział Maciej Bando, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, podczas II Kongresu Energetyki Jądrowej.
Zdaniem pełnomocnika, kluczową rolę w realizacji projektu elektrowni jądrowej na Pomorzu odgrywa administracja. – Tu podziękowania do prezesa Państwowej Agencji Atomistyki Andrzeja Głowackiego. To dzięki kierowanej przez niego organizacji elektrownia będzie zbudowana w terminie i bezpieczna – zaznaczył.
– Rząd premiera Tuska jasno powiedział, że miks energetyczny będzie opierał się na OZE. Mówimy o źródłach odnawialnych i atomie, nie atomie i źródłach odnawialnych. 2023 rok to był czas opowieści, a nie realnych działań. Procedowana jest ustawa o dokapitalizowaniu spółki Polskie Elektrownie Jądrowe, mówimy o kwocie 60 mld złotych. Procedowana jest nowelizacja ustawa mówiąca o wprowadzeniu do obiegu prawnego tzw. wczesnych prac budowlanych. Dzięki temu udałoby się uzyskać do dwóch lat przyśpieszenia w harmonogramie – mówił Bando.
– Harmonogram jest ambitny. Pierwszy beton ma zostać wylany w 2028 roku. Do tego czasu ciężar spoczywa na administracji, po 2028 roku termin będzie zależny od wykonawców – Westinghouse i Bechtel.
Minister podkreślił, że budowa pierwszego reaktora ma zostać zakończona w 2035 roku, ale jej zakończenie nie jest równoznaczne z procesem uruchomienia produkcji energii. – Na to potrzeba dodatkowo kilku miesięcy, może nawet roku. Potem co rok mają być oddawane kolejne bloki – dodał.
Mariusz Marszałkowski
