Budowa całej elektrowni jądrowej w Ostrowcu na Białorusi ma zgodnie z planami zakończyć się w 2020 roku – poinformował w trakcie spotkania z białoruskim prezydentem Aleksandrem Łukaszenką prezes Rosatomu Aleksiej Lichaczew.
Zaznaczył, że podczas wizyty omówiono stan prowadzonych prac, zaznaczając jednocześnie, że rosyjska spółka jest gotowa do bardziej szczegółowych rozmów. Podkreślił, że Rosatom jest przywiązany do podjętych zobowiązań i dlatego budowa całej elektrowni w Ostrowcu zakończy się latem 2020 roku.
Podczas rozmowy z białoruskim prezydentem Lichaczew przypomniał o spotkaniu Łukaszenki z Władimirem Putinem w maju 2012 roku, gdy rozpoczynano projekt.
– Wówczas mówiliście o tym, że celem jest budowa najbezpieczniejszej i najnowocześniejszej elektrowni w Europie. Rosatom realizuje swoje działania w oparciu o te założenia – powiedział prezes rosyjskiego koncernu.
Ze swojej strony Aleksander Łukaszenka stwierdził, że Mińsk bardzo dużą wagę przywiązuje do budowanej w Ostrowcu instalacji. Określił ją mianem ważnej kwestii „zarówno z gospodarczego, jak i politycznego oraz moralnego punktu widzenia”.
– Po katastrofie w Czarnobylu nie było nam łatwo wydać decyzję o budowie elektrowni jądrowej. Lęk był bardzo duży, ale udało nam się przekonać społeczeństwo, że jest to przyszłość. To po pierwsze. Po drugie, to oznacza najnowocześniejsze technologie. Na równi z technologiami kosmicznymi, informatycznymi, gospodarką cyfrową, które są przyszłością, stawiam budowę elektrowni jądrowych. Budowie elektrowni poświęcamy bardzo dużo uwagi. Wystarczy powiedzieć, że jestem szczegółowo zaznajomiony z planami budowy oraz procesem prac – przekonywał białoruski przywódca, dodając przy tym, że powołał doradcę, który odpowiada za realizację projektów o znaczeniu krajowym.
Stwierdził również, że temat budowy elektrowni w Ostrowcu jest za każdym razem poruszany w rozmowach z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.
W połowie lipca prezydent Łukaszenka mówił, że elektrownia w Ostrowcu „to nie tylko największy projekt infrastrukturalny w regionie, ale także strategiczna inicjatywa mająca na celu zwiększenie niezależności i bezpieczeństwa energetycznego kraju. Jednak niektórym z naszych sąsiadów to nie odpowiada”.
Zaznaczał wówczas, że obiekt jest budowany przez Rosję (określoną przez niego mianem „energetycznego mocarstwa”), która odniosła w tym obszarze spore sukcesy. Jednocześnie zauważył, że obecnie w tym sektorze trwa walka między największymi państwami, które także potrafią budować elektrownie jądrowe.
Litwa obawia się o bezpieczeństwo
Warto zaznaczyć, że Litwini wielokrotnie podawali w wątpliwość zapewnienia Mińska o zachowaniu odpowiednich norm bezpieczeństwa przy budowie ostrowieckiej elektrowni. Wilno jest również inicjatorem pomysłu wprowadzenia zakazu zakupu energii z niej pochodzącej przez państwa bałtyckie oraz państwa członkowskie Unii Europejskiej.
Pod koniec kwietnia litewski Sejm przyjął ustawę o podjęciu niezbędnych działań na rzecz obrony przed zagrożeniami związanymi z elektrowniami jądrowymi w państwach trzecich. Zgodnie z jej założeniami na rynek litewski nie może trafiać energia z instalacji, która zostanie uznana za niebezpieczną. Wyjątkiem ma być sytuacja, w której energia ta byłaby niezbędna do zapewnienia funkcjonowania systemu energetycznego kraju.
Elektrownia Ostrowiec
Białoruska Elektrownia Jądrowa powstaje w miejscowości Ostrowiec w obwodzie grodzieńskim w odległości 50 km od litewskiej stolicy. Jest budowana w oparciu o rosyjską technologię WWER-1200. Ma się składać z dwóch reaktorów o mocy 1200 MW każdy. Uruchomienie pierwszego bloku ma nastąpić w 2019 roku. Budowę realizują i finansują spółki córki rosyjskiego Rosatomu.
Belta/Piotr Stępiński