Elektrownia jądrowa w Ostrowcu ma być gotowa w 2020 roku

26 lipca 2017, 07:30 Alert

Budowa całej elektrowni jądrowej w Ostrowcu na Białorusi ma zgodnie z planami zakończyć się w 2020 roku – poinformował w trakcie spotkania z białoruskim prezydentem Aleksandrem Łukaszenką prezes Rosatomu Aleksiej Lichaczew.

Budowa elektrowni jądrowej w Ostrowcu / fot. Białoruska Elektrownia Jądrowa
Budowa elektrowni jądrowej w Ostrowcu / fot. Białoruska Elektrownia Jądrowa

Zaznaczył, że podczas wizyty omówiono stan prowadzonych prac, zaznaczając jednocześnie, że rosyjska spółka jest gotowa do bardziej szczegółowych rozmów. Podkreślił, że Rosatom jest przywiązany do podjętych zobowiązań i dlatego budowa całej elektrowni w Ostrowcu zakończy się latem 2020 roku.

Podczas rozmowy z białoruskim prezydentem Lichaczew przypomniał o spotkaniu Łukaszenki z Władimirem Putinem w maju 2012 roku, gdy rozpoczynano projekt.

– Wówczas mówiliście o tym, że celem jest budowa najbezpieczniejszej i najnowocześniejszej elektrowni w Europie. Rosatom realizuje swoje działania w oparciu o te założenia – powiedział prezes rosyjskiego koncernu.

Ze swojej strony Aleksander Łukaszenka stwierdził, że Mińsk bardzo dużą wagę przywiązuje do budowanej w Ostrowcu instalacji. Określił ją mianem ważnej kwestii „zarówno z gospodarczego, jak i politycznego oraz moralnego punktu widzenia”.

– Po katastrofie w Czarnobylu nie było nam łatwo wydać decyzję o budowie elektrowni jądrowej. Lęk był bardzo duży, ale udało nam się przekonać społeczeństwo, że jest to przyszłość. To po pierwsze. Po drugie, to oznacza najnowocześniejsze technologie. Na równi z technologiami kosmicznymi, informatycznymi, gospodarką cyfrową, które są przyszłością, stawiam budowę elektrowni jądrowych. Budowie elektrowni poświęcamy bardzo dużo uwagi. Wystarczy powiedzieć, że jestem szczegółowo zaznajomiony z planami budowy oraz procesem prac – przekonywał białoruski przywódca, dodając przy tym, że powołał doradcę, który odpowiada za realizację projektów o znaczeniu krajowym.

Stwierdził również, że temat budowy elektrowni w Ostrowcu jest za każdym razem poruszany w rozmowach z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.

W połowie lipca prezydent Łukaszenka mówił, że elektrownia w Ostrowcu „to nie tylko największy projekt infrastrukturalny w regionie, ale także strategiczna inicjatywa mająca na celu zwiększenie niezależności i bezpieczeństwa energetycznego kraju. Jednak niektórym z naszych sąsiadów to nie odpowiada”.

Zaznaczał wówczas, że obiekt jest budowany przez Rosję (określoną przez niego mianem „energetycznego mocarstwa”), która odniosła w tym obszarze spore sukcesy. Jednocześnie zauważył, że obecnie w tym sektorze trwa walka między największymi państwami, które także potrafią budować elektrownie jądrowe.

Litwa obawia się o bezpieczeństwo

Warto zaznaczyć, że Litwini wielokrotnie podawali w wątpliwość zapewnienia Mińska o zachowaniu odpowiednich norm bezpieczeństwa przy budowie ostrowieckiej elektrowni. Wilno jest również inicjatorem pomysłu wprowadzenia zakazu zakupu energii z niej pochodzącej przez państwa bałtyckie oraz państwa członkowskie Unii Europejskiej.

Pod koniec kwietnia litewski Sejm przyjął ustawę o podjęciu niezbędnych działań na rzecz obrony przed zagrożeniami związanymi z elektrowniami jądrowymi w państwach trzecich. Zgodnie z jej założeniami na rynek litewski nie może trafiać energia z instalacji, która zostanie uznana za niebezpieczną. Wyjątkiem ma być sytuacja, w której energia ta byłaby niezbędna do zapewnienia funkcjonowania systemu energetycznego kraju.

Elektrownia Ostrowiec

Białoruska Elektrownia Jądrowa powstaje w miejscowości Ostrowiec w obwodzie grodzieńskim w odległości 50 km od litewskiej stolicy. Jest budowana w oparciu o rosyjską technologię WWER-1200. Ma się składać z dwóch reaktorów o mocy 1200 MW każdy. Uruchomienie pierwszego bloku ma nastąpić w 2019 roku. Budowę realizują i finansują spółki córki rosyjskiego Rosatomu.

Belta/Piotr Stępiński