KOMENTARZ
Teresa Wójcik
Redaktor BiznesAlert.pl
Zespół audytorów-ekspertów kierowany przez senatora Adama Gawędę wczoraj w Katowicach przedstawił wyniki audytu przeprowadzanego od 17 lutego br. w każdej z kopalń wchodzących w skład Kompanii Węglowej. Audyt obiął też samą spókę oraz jej działania i koncepcje w zakresie produkcji, sprzedaży, inwestycji i zatrudnienia. Audytorzy wskazali na wiele przyczyn i zdarzeń, które skumulowane doprowadziły do obecnej, bardzo trudnej sytuacji Kompanii Węglowej.
Audyt w Kompanii Węglowej pokazał potrzebę zmian. „Nietrafione inwestycje, brak działań restrukturyzacyjnych i naprawczych, złe wykorzystanie zasobów kopalń oraz ogromne koszty firm obcych to główne przyczyny trudnej sytuacji, w jakiej znalazła się obecnie Kompania Węglowa” – stwierdzili audytorzy. Ich zdaniem oprócz spadku cen węgla o fatalnej sytuacji KW zadecydowały złe wykorzystanie zasobów kopalń wchodzących w skład spółki, w tym nieskoordynowanie działalności eksploatacyjnej na pograniczu złóż sąsiadujących ze sobą zakładów. Przykładem jest m. in. eksploatacja prowadzona przez kopalnie Marcel i Jankowice w części marklowickiej. Eksperci stwierdzili także brak systemowych rozwiązań pozwalających na skuteczne i efektywne planowanie procesu produkcji, niską wydajność często wadliwie zorganizowanej pracy, brak pełnego wykorzystania maszyn i urządzeń w kopalniach oraz brak ścian o dużej koncentracji wydobycia. Wskazano, że na 28 czynnych obecnie ścian wydobywczych, tylko z trzech uzyskiwane jest wydobycie powyżej 5 tys. ton na dobę. Jednym z wniosków audytu jest, aby docelowo każda kopalnia dysponowała co najmniej jedną ścianą o wysokiej koncentracji wydobycia.
W Kompanii Węglowej błędnie planowano inwestycje. Audytorzy zwrócili uwagę, że największe nakłady inwestycyjne w latach 2013-2015 wykonano w kopalniach nierentowanych, podczas gdy powinny odbywać się głównie w kopalniach i rejonach, które mają przed sobą perspektywę funkcjonowania. Audyt wykazał także, że często kierownictwo kopalń nie weryfikowało opłacalności inwestycji w roku realizacji. Przykładem jest nietrafiona inwestycja połączenia kopalń Sośnica i Makoszowy, które następnie zostały rozłączone.
Audytorzy dowodzą, że schematy organizacyjne w spółce są zbyt mocno rozbudowane. Skutkuje to za dużą liczbą stanowisk kierowniczych i dyrektorskich, zarówno w kopalniach, jak i centrali KW oraz zbyt dużą liczbą działów pozaprodukcyjnych. Dlatego jednym z wniosków audytu jest, aby uprościć strukturę, co jest warunkiem efektywnego zarządzania. Audytorzy zwrócili uwagę, że w kopalniach wciąż zatrudnionych jest ok. 600 osób posiadających uprawnienia emerytalne. Wielu pracowników nabyło je kilka lat temu, a rekordzista powinien przejść na emeryturę w 2001 r.
Zdaniem audytorów poważnym obciążeniem jest przesadzony wzrost usług obcych wykonywanych w kopalniach. System zleceń należy stosować tylko dla specjalistycznego zakresu robót, zaś roboty typowo górnicze powinny być powierzane pracownikom własnym lub alokowanym z kopalń o nadmiernym zatrudnieniu. Wielkim obciążeniem dla KW były usługi doradcze, które w latach 2011-2015 kosztowały ok. 45 mln zł. Audytorzy proponują też, by KW zwiększyła nadzór nad własną siecią dystrybucji węgla oraz dokładnie zbadała zapotrzebowanie rynku krajowego w poszczególnych gatunkach węgla. Potrzebne jest także uporządkowanie sprzedaży i odzyskanie rynku.
Wyniki audytu zaprezentowano w siedzibie KW, w obecności ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego, wiceministra Grzegorza Tobiszowskiego, prezesa Kompanii Węglowej Tomasza Rogali oraz parlamentarzystów-audytorów: senator Adam Gawęda i poseł Krzysztof Sitarski. Prezentacja była adresowana także do strony społecznej, tj przedstawicieli związków zawodowych. Prezes Rogala zadeklarował, że wszystkie wnioski zostaną przeanalizowane, konieczne zmiany wdrożone, ale na efekt trzeba będzie trochę poczekać.