PSEW: Dostrzegamy zagrożenie dla rozwoju farm wiatrowych na Bałtyku

26 sierpnia 2024, 13:00 Alert

Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej (PSEW) wyraża obawy, że zaproponowana przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska maksymalna cena energii elektrycznej z morskich farm wiatrowych, wynosząca 471,83 zł/MWh, może zagrażać realizacji niektórych projektów w II fazie rozwoju offshore w Polsce.

Farmy wiatrowe na Górze Kamieńsk Fot.PGE EO
Farmy wiatrowe na Górze Kamieńsk. Fot. PGE EO

– Obawiamy się poważnie, że zaproponowana cena wykluczy część projektów z mechanizmu aukcji offshore, które mają odbyć się w przyszłym roku, z powodu uwarunkowań lokalizacyjnych. Wątpliwości budzi też tzw. krzywa uczenia, której założenia oraz wynikające z nich wartości nie zostały podane w uzasadnieniu, ale która arbitralnie obniża kalkulowany poziom nakładów inwestycyjnych i operacyjnych przyjętych do kalkulacji. Branża morskiej energetyki wiatrowej od pewnego czasu zmaga się ze wzrostem CAPEX-u i OPEX-u, dlatego przyjęte założenia odbiegają od realiów rynkowych. Ponadto założone na poziomie 2 zł/MWh. Koszty bilansowania są za niskie. Jest to poziom nierealny a przez to nieakceptowalny. My już w 2022 r., podczas konsultacji rozporządzenia ws. I fazy rozwoju Offshore w Polsce, wskazywaliśmy kwotę 12 zł/MWh. W czerwcu 2024 doszło do reformy rynku bilansującego, co zwiększyło koszty bilansowania do 20 zł/MWh. To pokazuje z jakim wzrostem kosztów się zmagamy – komentuje Janusz Gajowiecki, prezes PSEW.

PSEW zwraca uwagę, że przy kalkulacji kosztów uwzględniono tzw. krzywą uczenia, której założenia nie zostały jasno przedstawione, a która w sposób arbitralny obniża przewidywane koszty inwestycyjne i operacyjne. Tymczasem branża morska od lat boryka się ze wzrostem tych kosztów, co jest spowodowane globalnymi kryzysami, takimi jak pandemia COVID-19, przerwanie łańcuchów dostaw oraz wojna na Ukrainie. Wskazują również, że koszty bilansowania handlowego zostały zaniżone, co nie odpowiada rzeczywistości rynkowej.

PSEW podkreśla, że w polskim systemie wsparcia inwestorzy muszą pokrywać pełne koszty związane z wyprowadzeniem mocy z farmy wiatrowej do punktu przyłączenia, co nie zostało w pełni uwzględnione w obecnych kalkulacjach. Organizacja obawia się, że nieuwzględnienie tych oraz innych czynników może wpłynąć na opłacalność projektów, co z kolei może spowolnić rozwój morskiej energetyki wiatrowej w Polsce. PSEW zamierza zgłosić swoje zastrzeżenia w ramach konsultacji z rządem, licząc na wspólne wypracowanie lepszych rozwiązań.

– PSEW jako organizacja będąca głosem branży wiatrowej w Polsce wnikliwie analizuje opublikowany projekt rozporządzenia, w tym metodykę i założenia wykorzystane do kalkulacji zaproponowanej ceny maksymalnej. Pandemia Covid, wojna na Ukrainie i zakłócenia w globalnych łańcuchach dostaw przełożyły się na wzrost kosztów technologii zeroemisyjnych, w tym również morskich farm wiatrowych. Kluczowe jest, co pokazał już przykład Wielkiej Brytanii, żeby cena realistycznie odzwierciedlała uwarunkowania rynkowe i umożliwiała wykonalność finansową kolejnych inwestycji.  Jest to technologia kluczowa dla skutecznej i odpowiednio szybkiej transformacji naszego systemu energetycznego w celu zapewnienia konkurencyjności i odporności polskiej gospodarki. Ważne jest także zmitygowanie ryzyka luki inwestycyjnej, która miałaby bardzo negatywne skutki dla rodzącego się lokalnego łańcucha dostaw. Kluczowym czynnikiem sukcesu rozwoju naszej branży offshore jest ciągłość inwestycji i ich przewidywalność w długiej perspektywie. Wszystkie zastrzeżenia do projektu rozporządzenia zgłosimy do MKiŚ w trybie konsultacji. Jesteśmy otwarci na dyskusję i gotowi do współpracy z rządem, licząc na wspólne wypracowanie najlepszych rozwiązań dla rozwoju energetyki wiatrowej w Polsce – dodaje Janusz Gajowiecki, prezes PSEW.

Źródło: Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej

Opracował Mateusz Gibała

RAPORT: Farmy wiatrowe na Bałtyku dostają kolejne fundamenty