Rzeszów, który planuje zakup 20 miejskich autobusów wodorowych za blisko 98 mln zł, od trzech miesięcy nie ogłosił przetargu na dostawę tych emisyjnych pojazdów. Są tego konsekwencje. H2Hub Nowa Sarzyna, spółka należąca do giełdowej Polenergii, nie wierząc w dotrzymanie terminów nie przystąpiła do umowy na dostawę wodoru wartej 120 mln zł.
Rzeszów jest jednym z beneficjentów priorytetowego programu Zielony Transport Publiczny – w trzecim naborze, zakończonym w maju 2023 roku. Stolica Podkarpacia za 97,9 mln zł ma wymienić 20 wyeksploatowanych autobusów, spełniających normy emisji EURO 2 i EURO 3 na zeroemisyjne pojazdy wodorowe typu MAXI. Z tej kwoty 69,6 mln zł pokryje bezzwrotna dotacja przyznana w ramach Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności, o ile umowa zostanie zrealizowana w terminie.
Wodorowy event na zamówienie
18 października 2024 roku umowę potwierdzającą dofinansowanie podpisali prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek i Dorota Zawadzka-Stępniak prezes Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w obecności Pauliny Hennig-Kloski, minister klimatu i środowiska.
– Zakup autobusów wodorowych dla Rzeszowa możliwy jest dzięki mieszkańcom, którzy podjęli decyzję 15 października o wyborze nowego rządu. Uruchomił on środki europejskie m.in. z Krajowego Planu Odbudowy. Bo to jest źródło finansowania tej niezwykle ważnej z punktu widzenia transportu miejskiego inwestycji – powiedziała wówczas Paulina Hennig-Kloska.
Był to polityczny, zaplanowany wcześniej event. Cztery dni wcześniej, rząd przyjął przygotowany przez jej resort projekt ustawy Prawo wodorowe, dzięki czemu z początkiem 2025 roku, Polska jako jeden z niewielu krajów w Unii Europejskiej, miała mieć kompleksowe ramy prawne dla rynku wodoru.
Stopniowa wymiana floty MPK Rzeszów
Gmina Miasto Rzeszów jest jedynym udziałowcem MPK – Rzeszów Sp. z o.o. – to miejska spółka, która od 5 lat ma 10-letnią umowę na autobusowe usługi przewozowe w publicznym transporcie zbiorowym. Swoim zasięgiem obejmuje około 210 tys. mieszkańców stolicy Podkarpacia i kilka okolicznych gmin (Boguchwała, Lubenia, Łańcut, Świlcza, Tyczyn). Jak wynika z ostatniego sprawozdania zarządu z działalności w 2023 roku, z przejazdów na 58 liniach skorzystało blisko 25,9 miliona pasażerów. Przewoźnik miał na koniec roku flotę 229 autobusów, z czego 123 to niskoemisyjne na sprężony gaz ziemny CNG i 18 zeroemisyjnych z silnikiem elektrycznym.
Dla wodorowców musi powstać stacja tankowania
Wymiana taboru na pojazdy niskoemisyjne spełniające normę EURO 6 oraz pojazdy zeroemisyjne o napędzie elektrycznym i wodorowym jest jednym z priorytetów spółki. Wprowadzenie do eksploatacji autobusów o napędzie wodorowym wymagało także budowy nowej infrastruktury technicznej. Dlatego ogłoszono przetarg na dostawę wodoru, w tym budowę stacji do tankowania. Zgłosiła się tylko H2Hub Nowa Sarzyna sp. z o.o., spółka zależna od giełdowej Polenergii, kontrolowanej przez miliarderkę Dominikę Kulczyk. Została wybrana, bo złożenie tylko jednej oferty nie stanowi podstawy do unieważnienia postępowania, o ile spełnia ona wszystkie warunki formalne i merytoryczne. H2Hub Nowa Sarzyna, która ma w planach budowę w tej miejscowości instalacji do produkcji zielonego wodoru, zaproponowała dostawę przez 15 lat łącznie 1400 ton paliwa, za co odbiorca miał zapłacić 120 mln zł.
Trzy miesiące oczekiwania na przetarg. Mówią: dość
Jednak mimo zapewnionego finansowania przez NFOŚiGW z unijnych funduszy przez ponad kwartał nie ogłoszono przetargu na zakup i dostawę autobusów. Są już pierwsze tego konsekwencje. 9 stycznia 2025 r. zarząd H2Hub Nowa Sarzyna ostatecznie nie przystąpił do umowy na dostawę wodoru. Zgodnie z dokumentacją przetargową powinien być odbierany przez MPK Rzeszów od 1 grudnia 2025 roku.
– Z analiz i praktyki rynkowej wiemy, że od momentu jego ogłoszenia do podpisania umowy upłynie około 5 miesięcy. Samą dostawę autobusów wodorowych dostawcy deklarują w ciągu ok.12 miesięcy. Sumując oba okresy, nie widzimy możliwości, aby wodór został odebrany w terminie. Tymczasem po naszej stronie zaangażowanie w projekt jest znaczące, zarówno jeżeli chodzi o czas, jak i o środki. To m.in. zamówiony elektrolizer czy koszty rozwoju projektu (tzw. project development) liczone w milionach złotych. Działając w imieniu zarówno akcjonariuszy, jak i pośrednio instytucji finansujących ten konkretny projekt o wartości ok. 150 mln zł, musimy brać pod uwagę ryzyka związane z możliwościami i postępami prac u potencjalnych odbiorców – mówi Mirosław Kuk, rzecznik prasowy Polenergii.
To sytuacja bez precedensu. Tym bardziej, że spółka zależna Polenergii uzyskała wysoką cenę za dostarczany wodór, bo średnio 85,7 zł/kg. Na przykład Poznań płaci 45,9 zł/kg, a Rybnik 69 zł/kg. Jest to też wizerunkowa katastrofa dla Rzeszowa, NFOŚiGW i wodorowych planów rządu.
Chcą nadal kupić wodorowce, ale skąd wziąć paliwo nie wiedzą
Władze Rzeszowa uważają, że zagrożenie dla terminowego odbioru dostaw wodoru podnoszone przez Grupę Polenergia jest pozorne. Miejska spółka podtrzymuje zamiar zakupu 20 wodorowców. Niedoszłemu dostawcy paliwa grozi utrata wadium. Magistrat przyznaje, że analizowane są dostępne opcje w celu zapewnienia ciągłości realizacji projektu.
Według NFOŚiGW, zakup (i dostawa) taboru autobusowego z bezzwrotną dotacją w ramach naboru do programu Zielony Transport Publiczny 3.0 powinny zakończyć się do 30 czerwca 2026 roku. Zgodnie z umową zawartą z Gminą Miasto Rzeszów, aktualne planowane zakończenie przedsięwzięcia ma nastąpić do 1 marca 2026 roku. Zarząd Polenergii uznał, że to mało realne, ale najwyraźniej zarząd NFOŚiGW wciąż wierzy, że 20 dotowanych autobusów z napędem wodorowym wyjedzie na ulice stolicy Podkarpacia, w uzgodnionym terminie. Tylko skąd MPK Rzeszów zapewni im paliwo?