Jedna z największych spółek energetycznych w Europie, francuskie ENGIE, wchodzi na ukraiński rynek i rozpoczyna bezpośrednie dostawy do odbiorców na Ukrainie – poinformował na swoim profilu na Facebooku dyrektor ds. handlowych Naftogazu Jurij Witrenko.
ENGIE oraz ukraiński operator systemu przesyłowego Uktransgaz podpisały 28 października umowę w sprawie przesyłu oraz magazynowania gazu, co pozwoli francuskiej spółce magazynować paliwo w podziemnych magazynach nad Dnieprem. Ukraińcy zarezerwują dla niej moce magazynowe.
Podczas francusko-ukraińskiego forum biznesowego 28 października w Paryżu ENGIE i Ukrtransgaz podpisały stosowną umowę w obecności ministra gospodarki i finansów Francji Michela Sapina oraz premiera Ukrainy Wołodymyra Hrojsmana. Dokument to ramowe porozumunie pozwalające Engie zarezerwować przepustowość transportową i magazynową na Ukrainie od rozpoczęcia tego sezonu grzewczego (od 1 listopada).
Engie jest od dłuższego czasu zaangażowane nad Dnieprem. W 2015 roku stało się największym dostawcą gazu na Ukrainę z Zachodu, dostarczywszy 3,5 mld m3 gazu państwowemu Naftogazowi. Dzięki temu Ukraińcy mogli ograniczyć zakupy od rosyjskiego Gazpromu. W lecie 2016 roku powstała spółka ENGIE Energy Management Ukrainę odpowiedzialna za rozwój działalności na tym rynku. Francuzi rozważają też wejście na ukraiński rynek energii elektrycznej.
Ukraiński rynek gazu jest największy w Europie Wschodniej. W 2015 roku Ukraina zużyła 34 mld m3 gazu ziemnego. Od 2010 roku należy do Współnoty Energetycznej i prowadzi reformy sektora w celu liberalizacji rynku w zgodzie z trzecim pakietem energetycznym Unii Europejskiej.
– ENGIE umacnia pozycję pioniera na tym rynku w dobie liberalizacji. Poprzez stworzenie ukraińskiej spółki córki i porozumienie z Ukrtransgazem, ENGIE udowadnia, że jest długofalowym partnerem dla ukraińskiej gospodarki w zakresie finansowania i rozwoju – powiedział Édouard Neviaski, prezes departamentu Global Energy Management Business w ENGIE, który jest odpowiedzialny za działalność spółki na rynkach energetycznych.
Francuska firma jako pierwsza w Unii Europejskiej zdecydowała się na inwestycję w stabilność systemu przesyłowego gazu na Ukrainie. W ramach planowanej prywatyzacji operatorów systemu przesyłowego i magazynowego gazu Kijów liczy na zaangażowanie kapitału zagranicznego, który pomoże zmodernizować gazociągi i uatrakcyjnić tę infrastrukturę dla klientów europejskich. W ten sposób chce uniezależnić ukraiński sektor gazowy od Rosji, która także chciałaby przejąć udziały, ale na mocy prawa ukraińskiego rosyjski Gazprom jest wykluczony z ewentualnej prywatyzacji.
Coraz więcej dostawców spoza Rosji
Przypomnijmy, że w połowie października po prawie roku norweski Statoil wznowił dostawy gazu ziemnego na Ukrainę. 2014 roku norweski holding dostarczył Ukraińcom ponad 890 mln m3 gazu, a rok później ponad 2 mld m3. Jednak z powodu zbyt wysokich cen od listopada 2015 roku Naftogaz przestał kupować surowiec od Statoila.
Oprócz norweskiej spółki gaz nad Dniepr dostarcza ok. 15 europejskich spółek, wśród których są: Eni Trading & Shipping S.p.A, Uniper Global Commodities SE, Trailstone GmbH, PGNiG czy RWE Supply & Trading GmbH.
W lipcu udział Naftogazu w imporcie gazu na Ukrainę wynosił ok. 55 procent (ok. 225 mln m3, a pozostały wolumen (ok. 184 mln m3) został zakupiony przez prywatnych traderów. W okresie kwiecień-czerwiec tego roku Naftogaz nie importował paliwa.
Ponadto przypomnijmy, że od 25 listopada ubiegłego roku Kijów zrezygnował z bezpośrednich zakupów rosyjskiego surowca, budując swoje rezerwy w oparciu o gaz dostarczany z Unii Europejskiej przez terytorium Polski, Słowacji oraz Węgier.
Wojciech Jakóbik/Piotr Stępiński