(EurActiv.pl/kk)
Rosja aktywnie rozbudowuje swoją sieć gazową. Podpisała dzisiaj (19 czerwca) umowę z Grecją na budowę przez jej terytorium odcinka gazociągu Turkish Stream oraz poinformowała o planach rozszerzenia Nord Streamu.
Umowa na grecki odcinek Turkish Streamu została podpisana przy okazji wizyty premiera Aleksisa Tsiprasa w Rosji. Minister ds. energii Federacji Rosyjskiej Aleksander Nowak poinformował, że budowa tego odcinka się rozpocznie w 2016 r. i potrwa do 2019 r.
Turkish Stream
Oba kraje mają mieć w nim równe udziały. Jednak to strona rosyjska całkowicie sfinansuje jego budowę – co biorąc pod uwagę stan finansów publicznych Grecji (która być może zbankrutuje przed końcem miesiąca) wydaje się jedynym możliwym rozwiązaniem.
Turkish Stream będzie dostarczać rosyjski gaz do Europy z pominięciem Ukrainy. Ma przebiegać pod Morzem Czarnym i przez Turcję dążyć do Grecji i dalej na Zachód. Ma mieć możliwość przesłania 63 mld m3 gazu na początkowym odcinku, a na greckim , 47 mld m3.
Rozbudowa Nord Stream
Rosyjski monopolista gazowy Gazprom poinformował również, że planuje poszerzyć możliwości przesyłowe gazociągu Nord Stream, biegnącego po dnie Bałtyku do Niemiec. Tzw. trzeci i czwarty etap Nord Stream powiększy jego możliwości o 55 mld m3 gazu rocznie.
Projekt będzie przeprowadzony we współpracy z brytyjsko-holenderskim Shellem, niemieckim E.ONem i austriackim ÖMV. Jednak to Gazprom zachowa w nim większość udziałów.
Niezadowolenie Komisji
Z rosyjskich planów nie jest zadowolona Komisja Europejska. W oświadczeniu przesłanym EurActiv KE przypomniała, że „obecnie możliwości przesyłowe gazu z Rosji wykorzystywane są w 57 proc., co wskazuje, że już istniejące gazociągi pokrywają i przekraczają istniejące i potencjalne zapotrzebowanie na rosyjski gaz w Europie”.
Komisja Europejska podkreśliła także, że Ukraina jest godnym zaufania krajem tranzytowym. „UE wierzy więc, że Ukraina powinna pozostać krajem tranzytowym”, a nie zostać całkowicie wyłączona z tej roli jak planuje Moskwa poprzez budowę Turkish Stream i poszerzanie Nord Stream.
KE przypomina również, że wszystkie gazociągi będą poddane drobiazgowej kontroli pod względem zgodności z unijnymi przepisami. Nie są to czcze pogróżki: budowa South Stream, wcześniejszego gazociągu budowanego przez Morze Czarne została zarzucona z uwagi na sprzeciw Komisji.