(Ukrainska Energetyka/OilPrice/Wojciech Jakóbik)
Iran informuje, że rozmawia z europejskimi firmami na temat inwestycji w jego sektor węglowodorowy po spodziewanym zniesieniu sankcji w drugiej połowie przyszłego roku.
Cytowany przez agencję Shana dyrektor operacji BP na Bliskim Wschodzie Michael Townsend przekonuje, że perspektywy współpracy z Iranem są atrakcyjne. – To fantastyczne, co Iran zrobił w sektorze naftowym pomimo obowiązywania sankcji – powiedział.
Firma ma wrócić z kapitałem do Iranu po zniesieniu obostrzeń, które będzie możliwe, jeśli Iran wywiąże się ze zobowiązań przyjętych w lipcu w porozumieniu z krajami P5+1. Ma utrzymać cywilny charakter programu jądrowego i zwiększyć jego transparentność. W zamian Organizacja Narodów Zjednoczonych ma stopniowo znosić sankcje.
Teheran przekonuje, że wejściem w jego sektor wydobywczy są także zainteresowane firmy z Austrii, Niemiec i Włoch. Zapowiada, że wróci na rynek ropy z wolumenem 500 mln baryłek dziennie.
Do tego potrzebne są inwestycje szacowane na 100 mld dolarów. W tym celu Iran kusi nowym rodzajem kontraktu na współprace przy wydobyciu. Rosyjscy eksperci obawiający się konkurencji ze strony zachodnich firm w tamtejszym sektorze przekonują jednak, że nowa umowa ma dzielić ryzyko związane z wahaniami cen ropy naftowej między Teheran a firmy wydobywcze, co może zmniejszyć atrakcyjność. Ostrzegają także przed niestabilnością polityczną w Iranie.
Spółki wydają się jednak zdeterminowane. O współpracy z Teheranem rozmawiają także polskie PKN Orlen i PGNiG.
Więcej: Nie taki Iran kuszący. Ryzyko polityczne dla firm zachodnich pozostaje
