Najważniejsze informacje dla biznesu

Exit poll: Burmistrz Bukaresztu, Nicusor Dan prezydentem Rumunii. Ale lider prawicy, George Simion, też ogłasza zwycięstwo

Według wyników exit poll przeprowadzonych dla telewizji TVR1 burmistrz Bukaresztu, liberał Nicusor Dan został zwycięzcą II tury wyborów prezydenckich w Rumunii. Dostał 54,9 procent głosów. W starciu pokonał Georga Simiona, lidera prawicowej partii AUR, który zgromadził 45,1 procent głosów. Z kolei jeden z sondaży przeprowadzonych dla ośrodka Sociopol, pokazuje, że poparcie dla kandydatów ukształtowało się na identycznym poziomie 50 procent.

Frekwencja wyniosła 64,71 procent, w porównaniu do 53 procent w pierwszej turze.

„Rumuńskie społeczeństwo pokazało imponującą siłę” – to pierwsze słowa Dana po ogłoszeniu wyników exit poll, które zacytował serwis BBC News.

Z kolei George Simion też ogłosił się zwycięzcą. „Jestem nowym prezydentem i oddaję władzę Rumunom” – powiedział po ogłoszeniu wyników exit poll po zamknięciu lokali wyborczych. Dodał, że otrzymał 400 tysięcy głosów więcej.

Badania exit poll uwzględniają dane z godz. 20 (godz. 19 czasu polskiego) i nie obejmują diaspory.

Matematyk prezydentem?

„Kim jestem? Jestem matematykiem” – tak przedstawiał się Dan. Jako licealista został laureatem międzynarodowej olimpiady matematycznej, a edukację kontynuował we Francji – jak wielu przedstawicieli rumuńskich elit akademickich i kulturalnych.

W 1998 r., po sześciu latach poza krajem i z doktoratem na Sorbonie, zdecydował się na powrót, aby jako aktywista spróbować walki o zmiany w kraju.

Znakiem rozpoznawczym Dana jest postulat walki z korupcją. Markę wyrobił sobie jeszcze w czasie, gdy w 2008 r. Rumunia przystąpiła do Unii Europejskiej. Napływ wielkiego kapitału do kraju zachęcił urzędników do udzielania zezwoleń na budowę w zamian za łapówki. Dan, stojąc na czele organizacji Ocalić Bukareszt, lustrował wówczas decyzje władz, które prowadziły do zburzenia historycznych budynków i likwidowania terenów zielonych w mieście.

Dan – tak jak jego wyborczy rywal – pozycjonuje się jako kandydat spoza politycznego establishmentu. Burmistrz Bukaresztu twierdzi, że to właśnie „stare układy” niszczą w kraju zaufanie do administracji, a w efekcie prowadzą w Rumunii do wzrostu poparcia dla skrajnej prawicy i prorosyjskich (antyukraińskich) narracji. Jako kandydat w powtórzonych wyborach prezydenckich postuluje uzdrowienie administracji publicznej, wyniszczonej, według niego, latami układów pod rządami Partii Narodowo-Liberalnej (PNL) i Partii Socjaldemokratycznej (PSD).

Walka z korupcją, współpraca z Trumpem

Większość stanowisk w administracji publicznej jest załatwiana, co potem odbija się na rezultatach jej pracy” – przekonuje Dan. Jako przykład podał wieloletnie opóźnienia w rozpoczęciu wydobycia gazu ziemnego z dna Morza Czarnego. „Trwa to już siedem-osiem lat, a Turcy zaczęli robić to po trzech” – zauważył.

W planach na rozpoczętą w ubiegłym roku drugą kadencję na stanowisku burmistrza Bukaresztu Dan ma powołanie specjalnej rady, złożonej z doświadczonych ekspertów i biznesmenów, która miałaby wspierać miejskich urzędników w reformach. Zapowiedział, że jeśli zostanie prezydentem Rumunii, odtworzy to rozwiązanie na szczeblu państwowym, gdyż według niego administracja „nie ma już wewnętrznych zasobów, żeby się zreformować”.

Uważa też, że w kraju należy przeprowadzić szeroką debatę społeczną na temat dzielącego Rumunów wyroku Sądu Konstytucyjnego, który w listopadzie ubiegłego roku unieważnił wybory prezydenckie. Powodem były zarzuty pod adresem zwycięzcy I tury, Calina Georgescu, że prowadził nieuczciwą kampanię wyborczą. Dan podkreśla, że jego zdaniem wyrok sądu był słuszny, ale należy dokładnie wytłumaczyć społeczeństwu, jakie były podstawy tej decyzji.

W sprawach zagranicznych matematyk przedstawia się jako „bezpieczny wybór”. Deklaruje się jako polityk proeuropejski i proatlantycki, podkreślając swoją otwartość na współpracę z prezydentem USA Donaldem Trumpem. Opowiada się za kontynuowaniem wsparcia wojskowego dla Kijowa i chce, aby Rumunia odegrała aktywną rolę w europejskim projekcie zbrojeniowym.

Wyzwaniem dla Dana będzie przyciągnięcie głosów wyborców spoza dużych miast, którzy przychylniej patrzą na Simiona. Dan nie ma odpowiedniego zaplecza i struktur na terenie kraju. Mówi, że jego sztab próbuje dotrzeć z przekazem do młodych wyborców na wsi i w małych miejscowościach przez media społecznościowe. „Zobaczymy, czy to zadziała” – wyraża wątpliwość polityk.

Biznes Alert / PAP / BBC/ JAR/

Według wyników exit poll przeprowadzonych dla telewizji TVR1 burmistrz Bukaresztu, liberał Nicusor Dan został zwycięzcą II tury wyborów prezydenckich w Rumunii. Dostał 54,9 procent głosów. W starciu pokonał Georga Simiona, lidera prawicowej partii AUR, który zgromadził 45,1 procent głosów. Z kolei jeden z sondaży przeprowadzonych dla ośrodka Sociopol, pokazuje, że poparcie dla kandydatów ukształtowało się na identycznym poziomie 50 procent.

Frekwencja wyniosła 64,71 procent, w porównaniu do 53 procent w pierwszej turze.

„Rumuńskie społeczeństwo pokazało imponującą siłę” – to pierwsze słowa Dana po ogłoszeniu wyników exit poll, które zacytował serwis BBC News.

Z kolei George Simion też ogłosił się zwycięzcą. „Jestem nowym prezydentem i oddaję władzę Rumunom” – powiedział po ogłoszeniu wyników exit poll po zamknięciu lokali wyborczych. Dodał, że otrzymał 400 tysięcy głosów więcej.

Badania exit poll uwzględniają dane z godz. 20 (godz. 19 czasu polskiego) i nie obejmują diaspory.

Matematyk prezydentem?

„Kim jestem? Jestem matematykiem” – tak przedstawiał się Dan. Jako licealista został laureatem międzynarodowej olimpiady matematycznej, a edukację kontynuował we Francji – jak wielu przedstawicieli rumuńskich elit akademickich i kulturalnych.

W 1998 r., po sześciu latach poza krajem i z doktoratem na Sorbonie, zdecydował się na powrót, aby jako aktywista spróbować walki o zmiany w kraju.

Znakiem rozpoznawczym Dana jest postulat walki z korupcją. Markę wyrobił sobie jeszcze w czasie, gdy w 2008 r. Rumunia przystąpiła do Unii Europejskiej. Napływ wielkiego kapitału do kraju zachęcił urzędników do udzielania zezwoleń na budowę w zamian za łapówki. Dan, stojąc na czele organizacji Ocalić Bukareszt, lustrował wówczas decyzje władz, które prowadziły do zburzenia historycznych budynków i likwidowania terenów zielonych w mieście.

Dan – tak jak jego wyborczy rywal – pozycjonuje się jako kandydat spoza politycznego establishmentu. Burmistrz Bukaresztu twierdzi, że to właśnie „stare układy” niszczą w kraju zaufanie do administracji, a w efekcie prowadzą w Rumunii do wzrostu poparcia dla skrajnej prawicy i prorosyjskich (antyukraińskich) narracji. Jako kandydat w powtórzonych wyborach prezydenckich postuluje uzdrowienie administracji publicznej, wyniszczonej, według niego, latami układów pod rządami Partii Narodowo-Liberalnej (PNL) i Partii Socjaldemokratycznej (PSD).

Walka z korupcją, współpraca z Trumpem

Większość stanowisk w administracji publicznej jest załatwiana, co potem odbija się na rezultatach jej pracy” – przekonuje Dan. Jako przykład podał wieloletnie opóźnienia w rozpoczęciu wydobycia gazu ziemnego z dna Morza Czarnego. „Trwa to już siedem-osiem lat, a Turcy zaczęli robić to po trzech” – zauważył.

W planach na rozpoczętą w ubiegłym roku drugą kadencję na stanowisku burmistrza Bukaresztu Dan ma powołanie specjalnej rady, złożonej z doświadczonych ekspertów i biznesmenów, która miałaby wspierać miejskich urzędników w reformach. Zapowiedział, że jeśli zostanie prezydentem Rumunii, odtworzy to rozwiązanie na szczeblu państwowym, gdyż według niego administracja „nie ma już wewnętrznych zasobów, żeby się zreformować”.

Uważa też, że w kraju należy przeprowadzić szeroką debatę społeczną na temat dzielącego Rumunów wyroku Sądu Konstytucyjnego, który w listopadzie ubiegłego roku unieważnił wybory prezydenckie. Powodem były zarzuty pod adresem zwycięzcy I tury, Calina Georgescu, że prowadził nieuczciwą kampanię wyborczą. Dan podkreśla, że jego zdaniem wyrok sądu był słuszny, ale należy dokładnie wytłumaczyć społeczeństwu, jakie były podstawy tej decyzji.

W sprawach zagranicznych matematyk przedstawia się jako „bezpieczny wybór”. Deklaruje się jako polityk proeuropejski i proatlantycki, podkreślając swoją otwartość na współpracę z prezydentem USA Donaldem Trumpem. Opowiada się za kontynuowaniem wsparcia wojskowego dla Kijowa i chce, aby Rumunia odegrała aktywną rolę w europejskim projekcie zbrojeniowym.

Wyzwaniem dla Dana będzie przyciągnięcie głosów wyborców spoza dużych miast, którzy przychylniej patrzą na Simiona. Dan nie ma odpowiedniego zaplecza i struktur na terenie kraju. Mówi, że jego sztab próbuje dotrzeć z przekazem do młodych wyborców na wsi i w małych miejscowościach przez media społecznościowe. „Zobaczymy, czy to zadziała” – wyraża wątpliwość polityk.

Biznes Alert / PAP / BBC/ JAR/

Najnowsze artykuły